Pod koniec ubiegłego roku stalowowolskie środowisko lotnicze świętowało dwa jubileusze: 30-lecie sportu balonowego w tym mieście oraz 5-lecie Klubu Balonowego "Stalowa Wola".
Stalowowolska przygoda z tym sportem rozpoczęła się tuż po tym, kiedy popularny już w wyżej rozwiniętych krajach zachodnich sport balonowy zaczynał nieśmiało "pukać do polskich drzwi". Od połowy lat 80. zaczynały się w polskich aeroklubach pojawiać pierwsze balony na ogrzane powietrze. Pionierskimi ośrodkami w tym sporcie były Dęblin, Białystok, a przede wszystkim - Poznań. Z tym miastem i tamtejszym pionierem baloniarstwa Eugeniuszem Olszańskim wiąże się idea sportu balonowego w naszym regionie.
BEZ HUTY ANI RUSZ
Pan Eugeniusz, jako instruktor, uczestniczył w badaniu tragicznego wypadku spadochronowego, jaki miał miejsce w Aeroklubie Stalowowolskim. W trakcie wielodniowych czynności związanych z tym badaniem toczono różne rozmowy. Także o tym, co i jak można zrobić, aby rozwijać sporty lotnicze, minimalizując przy tym ryzyko, i otwierając dostęp do nich osobom, które np. z powodów zdrowotnych nie spełniały wymagań stawianych kandydatom na pilotów samolotowych, szybowcowych albo spadochroniarzy. Wtedy po raz pierwszy padła zachęta, skierowana do działaczy aeroklubu: - Pomyślcie o balonie... I tak to się zaczęło... (jr)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz