Zamknij

Błędy, pazerność, głupota?

10:06, 16.07.2014 TN Aktualizacja: 10:06, 16.07.2014
Skomentuj

Tarnobrzeski samorząd mimowolnie stał się właścicielem budynków na osiedlu Miechocin, które prywatny przedsiębiorca bez żadnych zezwoleń wybudował kilka lat temu na miejskiej działce. Co więcej, miasto w ostatnich dniach zapłaciło za nie ponad 700 tysięcy złotych! Teraz będzie próbować je sprzedać...

2 lipca przewodniczący Rady Miasta Dariusz Kołekzwołał konferencję prasową, podczas której oznajmił, że kilka dni wcześniej radni przyjęli uchwałę o wypłacie ponad 720 tysięcy złotych odszkodowania Janowi Kotarbie, który niegdyś wybudował kilka budynków na dzierżawionych od miasta działkach. - Dzierżawa wygasła w 2010 roku. Przedsiębiorca zdecydował, że nie będzie jej przedłużać, i wezwał miasto do zwrotu poniesionych nakładów finansowych - oznajmił D. Kołek, a następnie przeszedł do chronologicznego opisu zdarzeń, które doprowadziły do takiego finału. Jak mówił, sytuacja ta jest pokłosiem błędów popełnionych przez władze miasta w latach 1996-2008. W związku z tym podczas posiedzenia rady radni zobowiązali prezydenta Norberta Mastalerzado użycia wszelkich środków w celu wyja-śnienia sprawy - włącznie z doniesieniem do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnych włodarzy Tarnobrzega - prezydenta Jana Dziubiń-skiegoi jego zastępcę Andrzeja Wojtowicza.

ROBIŁ, CO CHCIAŁ

Jan Kotarba dzierżawił od miasta dwie działki o łącznej powierzchni 18 arów, zlokalizowane za stacją paliw na osiedlu Miechocin. Pierwszą umowę na okres trzech lat podpisał w drugiej połowie lat dziewięć-dziesiątych. W 2010 roku dzierżawę przedłużono o kolejne 10 lat (uchwałą Rady Miasta). Teren miał być przeznaczony na bazę magazynowo-sprzętową. Na działce miały być składowane materiały budowlane.- Ten zapis był dla miasta bardzo bezpieczny, ponieważ według Sądu Najwyższego, terenu przeznaczanego na uprawę warzyw czy składowanie materiałów budowlanych nie można zabudować obiektami budowlanymi o charakterze trwałym, na stałe związanymi z gruntem - mówi radny i przewodniczący osiedla Miechocin Waldemar Stępak, który także wziął udział w konferencji, aby - jak mówił - pokazać, że Zarząd Osiedla w tej sprawie "postępował uczciwie i kierował

się poszanowaniem litery prawa i interesów miasta", więc nie należy wiązać go z jej przykrymi konsekwencjami finansowymi. - W grudniu 2001 roku przedsiębiorca wystą-pił do prezydenta miasta z wnioskiem o umieszczenie w umowie dzierżawy zapisu zmieniają-cego przeznaczenie działki na cele budowlane. Zarząd Osiedla Miechocin wydał jednak negatywną opinię w tej sprawie, a także przedstawił propozycję rozwiązania obwiązującej dziesięcioletniej umowy dzierżawy i przywrócenia pierwotnej formy trzech lat. W uzasadnieniu wskazał, że dzierżawca naruszył warunki umowy oraz przepisy prawa budowlanego - budując bez zgody miasta kompleks budynków, w tym automyjnię- mówił D. Kołek.

Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Nadwiślańskiego, lub w e-wydaniu dostępnym >>> TUTAJ <<<

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%