Na początku października zajmująca się produkcją leków nowodębska spółka Sanfarm stała się częścią Zakładów Farmaceutycznych "Polpharma", które są liderem tej branży w naszym kraju. Nowy właściciel planuje zwiększenie produkcji i - co za tym idzie - zatrudnienie nowych pracowników.
Polpharma jest największym polskim producentem leków i substancji farmaceutycznych i jedynym z 25 największych na świecie. Silna marka Polpharmy ma się przyczynić do łatwiejszego pozyskiwania nowych kontrahentów dla nowodębskiej fabryki. Ma ona także uzyskać możliwość korzystania z nowoczesnych technologii i innowacyjnych rozwiązań, jakimi dysponuje nowy właściciel.
- Jesteśmy w stanie wykorzystać duży potencjał, jaki tkwi w nowodębskim zakładzie. Polpharma będzie mogła skutecznie promować jego możliwości produkcyjne. Dotychczasowa nazwa Sanfarm ma znaczenie lokalne, natomiast jest marką zupełnie nierozpoznawalną na rynku usług farmaceutycznych. Moim zdaniem szanse na rozwój tego zakładu są duże. Myślę, że dzisiejszy poziom produkcji, który oscyluje w granicach dwóch i pół miliona opakowań miesięcznie, w krótkim czasie będziemy mogli zwiększyć. Będzie okazja, żeby pochwalić się pierwszym miesiącem, w którym przekroczy on trzy miliony, a być może będziemy też mówić o czterech milionach - podkreśla wiceprezes zarządu spółki Polpharma SA Tomasz Moys.
- To bardzo istotne wydarzenie z punktu widzenia samorządu. Rozmawiałem z prezesem Moysem i w tej dyskusji padło bardzo istotne dla mnie stwierdzenie, że po tym okresie, gdy pracę w Sanfarmie straciło dwadzieścia osób z terenu naszej gminy (40 w ogóle - red.), możemy mówić o stabilizacji. Jest nawet możliwość zwiększenia produkcji, a więc, być może, także zwiększenia zatrudnienia - komentuje burmistrz Nowej Dęby Wiesław Ordon. - Innym z tematów, które poruszyłem w rozmowie, była kwestia podatku CIT. Mamy zapewnienie, że podatek z tego oddziału, który będzie rozliczany w Starogardzie (tam znajduje się główna siedziba Polpharmy - red.), będzie trafiać do budżetu naszej gminy. To dla nas bardzo ważne. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz