Potworność i kompletna nieracjonalność tej zbrodni wciąż budzą grozę. Jeszcze większe jednak przerażenie wywołuje zmowa milczenia, która otoczyła mord. Choć minęły lata, wciąż jest wszechobecna. W te święta mija równe 40 lat od zbrodni pod Połańcem.
O zbrodni w Zrębinie koło Połańca napisano wiele książek, nakręcono film, proces sprawców zaliczono do najsłynniejszych procesów świata, a wciąż zrozumienie tego, co stało się w wigilijną noc w 1976 r., wymyka się zdrowemu rozsądkowi.
Była mroźna grudniowa noc. Najpiękniejsze polskie święto - Boże Narodzenie. Na pasterkę do kościoła w Połańcu przybyły tłumy ludzi z całej okolicy. Modlili się, śpiewali kolędy. Wśród uczestników pasterki było młode małżeństwo z pobliskiego Zrębina, 25-letni Stanisław Łukaszek i jego ciężarna, 19-letnia żona Krystyna. A z nimi 12-letni brat Krystyny, Mieciu Kalita. Nie mogli przypuszczać, że to ostatnie chwile ich życia. Wszak Bóg się rodził... Nie dotrwali do końca pasterki. Podeszła do nich siostra cioteczna Kalitów, powiedziała, że w Zrębinie ojciec Krystyny się upił, zrobił awanturę i matka prosi, żeby zaraz wrócili do domu. Pospiesznie wyszli z kościoła... (wel)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Janusz21:48, 21.12.2016
ja wtedy byłem noworodkiem , ale rodzice opowiadali co siedziało. to co się zdarzyło to na prawdę masakra 21:48, 21.12.2016
Janusz21:49, 21.12.2016
0 0
ja wtedy byłem noworodkiem , ale rodzice opowiadali co siedziało. to co się zdarzyło to na prawdę masakra 21:49, 21.12.2016