Nie milkną kontrowersje wokół stawek za zatrzymywanie się na nowym dworcu autobusowym w Sandomierzu. Zaproponowanych przez operatora kwot nie chcą zaakceptować niektórzy właściciele firm przewozowych. Zebrano już 370 podpisów pod apelem do władz miasta o obniżenie tych opłat.
Pisaliśmy już o sporze pomiędzy niektórymi przewoźnikami świadczącymi usługi na terenie powiatu, a operatorem sandomierskiego dworca. Chodzi o stawkę za pojedyncze zatrzymanie się, która zdaniem busiarzy jest zbyt wysoka.
- Gdybym podpisał porozumienie i zgodził się na te kwoty, to byłoby to równoznaczne z zakończeniem działalności i zwolnieniem kierowców. My nie mamy potrzeby zatrzymywania się na dworcu, on powinien służyć raczej przewoźnikom miejskim czy podmiejskim oraz dalekobieżnym - mówił nam kilka tygodni temu Paweł Bernat, właściciel jednej z firm przewozowych.
Operatorem dworca jest firma DAK z Krakowa, a obowiązująca stawka za jedno zatrzymanie na nowym dworcu wynosi 3,4 zł brutto. Burmistrz Sandomierza, którego przepisy obligowały do tego, aby włączyć się do rozmów i ustalenia tych stawek, cały czas utrzymuje, że nie są one wygórowane... (jż)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz