Mieszkańcy domów sąsiadujących z myjnią samochodową działającą na osiedlu Piastów skarżyli się na dobiegające z niej hałasy. Sprowadzili kontrolę, która potwierdziła, że emitowany przez nią hałas nie mieści się w normach. Aby go ograniczyć, właściciel myjni miał wybudować wokół ekrany dźwiękochłonne, ale postawił betonowy mur.
Pracownicy tarnobrzeskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pierwsze badania pomiaru hałasu generowanego przez myjnię wykonywali już w marcu minionego roku. Wynikało z nich, że dopuszczalne normy hałasu zostały przekroczone.
Właściciel myjni Maciej Adamowicz zobowiązał się do ograniczenia go poprzez montaż ekranów dźwiękochłonych - o ile kolejne, czerwcowe, badania potwierdzą przekroczenia. Prasie, która wówczas interesowała się tym tematem, tłumaczył jednak, że zanim zabierze się za montaż ekranów, musi ustalić, jakiego powinny być typu, aby nie okazało się, że wywalił pieniądze w błoto.
10 stycznia tego roku sąsiedzi myjni dostali z WIOŚ pisma, z których wynika, że miesiąc wcześniej przeprowadzono kolejne badania, z których wynika, że dopuszczalna norma hałasu została przekroczona o 6,6 decybela.
Trzy miesiące później o zdyscyplinowanie właściciela myjni poprosili przewodniczącego Rady Miasta Dariusza Kołka - M. Adamowicz jest bowiem radnym. "Prosimy o przeprowadzenie rozmowy z panem radnym by nie miał na uwadze tylko swoich spraw i interesów, ale również mieszkańców sąsiedztwa. Radny miasta powinien służyć przykładem jak należy dbać o środowisko i stosunki sąsiedzkie" - pisali Jan Kotarba i Piotr Stawiarski, domagając się montażu wspomnianych ekranów dźwiękochłonnych.
W odpowiedzi podpisanej przez D. Kołka czytamy, że "z radnym została przeprowadzona stosowna rozmowa", podczas której poinformował, że oczekuje na zgodę Urzędu Miasta na budowę "barier ochronnych", a wkrótce nad stanowiskami do mycia samochodów pojawi się dach, który "dodatkowo wyciszy dźwięki".
W sierpniu J. Kotarba poinformował przewodniczącego rady, że żadnego z tych zamierzeń wciąż nie zrealizowano.
"Bariery dźwiękochłonne są już zamontowane, a zadaszenie jest zakupione i będzie montowane w najbliższym czasie" - czytamy w odpowiedzi, którą dostał po miesiącu. To jednak wcale nie zamknęło sprawy. Sąsiedzi zwracają bowiem uwagę, że wokół myjni nie postawiono zapowiadanych ekranów dziękochłonnych, a jedynie wysoki na dwa metry betonowy płot. Dach natomiast zamontowano jedynie nad dwoma z czterech stanowisk. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz