Zamknij

Fryzjer z innej bajki [ZDJĘCIA!]

10:11, 16.04.2014 TN Aktualizacja: 18:23, 17.04.2014
Skomentuj

Chłopak z Trześni, niewielkiej miejscowości w pobliżu Tarnobrzega i Sandomierza, postanowił zostać fryzjerem. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że niedługo po skończeniu szkoły fryzjerskiej zaczął pracować z mistrzami tej rzemieślniczej sztuki. Poznali się na nim czołowi styliści, projektanci mody, aktorzy oraz prezenterzy telewizyjni z Katowic, Warszawy i Krakowa.

Kilka tygodni temu wrócił w rodzinne strony, by stworzyć coś swojego - sandomierską "Fryzjernię". Bartek Bożek (na zdjęciu) wejście miał mocne, bo zanim rozpoczął działalność, z gronem przyjaciół zorganizował w hotelu w Sandomierzu pokaz  mody,  do  którego  czesał  modelki-amatorki.  Fryzury  były  do  tego  stopnia ekstrawaganckie, że to na nich skupiała się uwaga publiczności.

Dziewczyny  miały  upięcia  pozszywane kolorowymi nićmi (jedna z nowinek, którą Bartek przywiózł ze szkoleń), pasma delikatnie pozabarwiane na różne kolory, przez co odnosiło się wrażenie, że to włosy były najważniejszym  elementem  ich  stylizacji. Jedno jest pewne - to, co działo się na głowach modelek, wykraczało poza tradycyjne fryzjerstwo.

Pierwszymi  klientami  Bartka  byli  jego koledzy.  Miał  wtedy  dwanaście  lat  i  golił im włosy niemal na łyso, pozostawiając jedynie długą grzywę. Eksperymentował też z  własnym  wizerunkiem  -  rozjaśnił  sobie włosy wodą utlenioną, potem ufarbował je na czerwono, ale gdy wyszły różowe, ogolił się  "na  zero".  Gdy  skończył  podstawówkę, zdecydował, że wyszkoli się na fryzjera. Uczył się w Tarnobrzegu, ale praktykował i pracował w Sandomierzu u pani Krzysztofy Paszek, której bardzo dużo zawdzięcza.

Na początku do zakładu chodził niechętnie, bo pracowały tam same kobiety, które angażowały go między innymi do sprzątania. Przyszedł jednak moment, że i on dostał do rąk upragnione nożyczki i zaczął ciąć.

Na pierwsze szkolenie pojechał do Warszawy. - Miałem zrobić balejaż, co zajęło mi wtedy aż trzy godziny. Gdy wszyscy uczestnicy kursu wykańczali fryzury, ja farbowałem dalej. Wtedy tak naprawdę poczułem, że chce iść w tym kierunku, że chcę się rozwijać - wspomina Bartek.

Niemal  wszystkie  zarobione  pieniądze inwestował w rozwój. Otworzył swój pierwszy  maleńki,  klimatyczny  salonik  przy  ul. Armii Krajowej w Sandomierzu, który funkcjonował  przez  rok.  W  tym  czasie  Bartek dużo podróżował po Polsce, by zdobywać kolejne doświadczenia. - Regularnie, co miesiąc jeździłem na tygodniowe bądź trzydniowe szkolenia.  Szukałem  ich  gdzie  tylko  się  da, bo  chciałem  być  coraz  lepszy  w  tej  branży. W końcu postawiłem na Akademię Fryzjerską Berendowicz&Kublin w Katowicach - mówi Bartek. (...)

Monika Stojowska

Więcej w papierowym wydaniu "TN". Poniżej kilka zdjęć Bartka i jego modelek:bartek 2

bartek 3

bartek 5

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

leszek66622leszek66622

0 0

Coś takiego = słoneczko 16:50, 18.04.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%