W Trzebiesławicach w gminie Łoniów już od ponad tygodnia na powierzchni stawu znajdującego się w samym centrum wsi widać dziesiątki martwych ryb. Właściciel akwenu twierdzi, że przyczyną ich śnięcia mogą być spływające z całej okolicy ścieki.
Staw nie jest duży, ale ma ciekawą historię. Od niepamiętnych czasów stanowi charakterystyczny element krajobrazu Trzebiesławic. Przedwojenni właściciele mieli w tym miejscu kilka podobnych zbiorników. Do dziś przetrwał tylko jeden. Wschodnim brzegiem przylega on niemal dosłownie do ruchliwej drogi krajowej nr 9. Jezdnię od wody dzieli nie więcej niż kilka kroków.
W stawie aż roi się od ryb. Są tu karpie, karasie i amury. Niektóre mają przeszło pół metra długości i ważą po parę kilo.Zdzisław Strach, do rodziny którego należy zbiornik, nie mieszka na stałe w Trzebiesławicach. Przyjeżdża tu głównie na weekendy. Gdy zawitał ostatnio, zobaczył obrazek, który wprawił go w osłupienie. Powierzchnia stawu usłana była martwymi rybami. Dryfowały tak najpewniej już od kilku dni. Piękna, słoneczna pogoda sprawiła, że wszędzie wkoło wyczuwalny był koszmarny odór.
- Ten staw zarybiony został po to, by od czasu do czasu można było tu sobie powędkować - opowiada Zdzisław Strach. - Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego jak teraz. Padło tyle dorodnych sztuk i ciągle wyławiam nowe. (rs)
Więcej w aktualnym papierowym wydaniu TN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz