Zamknij

Huta formuje szyk

10:45, 21.03.2013 TN
Skomentuj

walantyn1Nie kończą się emocjonujące "harce" dotyczące rozstrzygnięć strukturalnych związanych z przyszłością polskiego przemysłu zbrojeniowego. Dotyczy to w olbrzymim stopniu, przypomnijmy, przyszłości Huty STALOWA WOLA, która w ciągu ostatnich pięciu lat nie tylko wyrosła na lidera tej gałęzi przemysłu.

Kilka lat temu skazana na wyniszczenie, powstaje na swe diamentowe urodziny niczym Feniks z popiołów, zaczyna osiągać zyski, płacić coraz większe podatki ożywiające miasto i region, dawać ludziom coraz więcej pracy, ale też... stawać się obiektem intensywnego pożądania ze strony BUMAR-u oraz tamtejszych związkowców. Powód? Wielkie pieniądze, na których chce położyć łapę BUMAR, dla którego wolna od gigantycznych biurokratycznych przerostów i związanych z tym kosztów HSW staje się zagrożeniem. Dziś HSW ma 300 milionów wartości sprzedaży, BUMAR - 3 miliardy. Za kilka lat HSW powinna sięgnąć miliarda... Pieniądze, które są do prawie pewnego zarobienia przez stalowowolską spółkę, tkwią m.in. w realizowanych już przez HSW programach, których wartość szacowana jest już na ok. 7,5-10 miliardów złotych, oraz programach, które mogą być realizowane w najbliższym czasie, a na razie są opisane o opublikowanym kilka tygodni temu Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013-2022. Jest w nim do wzięcia ok. 130 miliardów złotych, które trafią do firm mających dobry program produktowy odpowiadający potrzebom sprzętowym polskiej armii. HSW taki program ma, i jest to program realistyczny, w odróżnieniu od BUMAR-u, który ma wciąż jak nie wpadki, to problemy z zaszłościami. Obecnie HSW produkuje seryjnie armatohaubice "Krab" (dostarczono już 8, powstaje kolejnych 16, a wszystko to napędzi na konta HSW ok. 800 milionów złotych) i kończy realizację pracy badawczo-rozwojowej "Rak", która zakończy się dostawą w pierwszym półroczu naszej armii pierwszego modułu dywizjonowego samobieżnych moździerzy 120 mm. Ich seryjna produkcja powinna ruszyć w 2014 roku, zaś w 2015 powinna rozpocząć się produkcja samobieżnych armatohaubic 155 mm "Kryl" na podwoziu kołowym, zaś po nich - wyrzutni rakietowych "Homar" klasy MLRS, które wesprą w jednostkach rakietowych "Langusty", których HSW dostarczyła już 75, czyli wszystkie, jakie zamówiło MON.

Niezależnie od tego finalizowany jest przez MON wybór systemu transportowego dla armii, a jedynym oferentem, z którym prowadzi ona negocjacje, jest należący do HSW zakład w Jelczu. Pierwsza faza tego programu warta jest 300-400 milionów złotych, a cały program - do 3 miliardów. Około 2,5-3 miliardy jest wart dla HSW program "Regina", ponad 3 miliardy - "Rak", skala ilościowa zamówień na pozostałe wyroby ("Kryl", "Homar", sprzęt inżynieryjny, systemy minowania, bezzałogowa wieża dla KTO i przyszły BWP) nie jest jeszcze określona.

Mająca taki program produktowy HSW, jak piszemy od czasu do czasu, skutecznie opiera się inkorporacji. Jeśli to się powiedzie, to oznacza, że zarabiane na już realizowanych programach pieniądze pójdą na rozwój firmy i jej produktów, a nie na realizację nie zawsze trafionych wizji BUMAR-u oraz kosmicznych apanaży w zarządzie koncernu. Decyzje rządowe w tej sprawie zapaść mają do końca marca, na razie trwają międzyresortowe konsultacje ministrów skarbu, obrony i gospodarki w tej sprawie. I trwają też ruchy przedsiębiorstw, które tworzą dość ściśle związane z trwającymi procedurami rządowymi fakty dokonane.

Szczególnie "urodzajnym" w te fakty były... "Walentynki", czyli 14 lutego. - To bardzo ważne wydarzenie dla polskiej zbrojeniówki - tak Antoni Rusinek, członek zarządu HSW SA odpowiedzialny za produkcję specjalną mówi o tym, co miało miejsce w stolicy w tym właśnie dniu. - Powołaliśmy konsorcjum, które sprawiedliwie i na zdrowych zasadach łączy polskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe wokół realizacji projektów kluczowych dla uzbrojenia polskiej armii.

Mowa o podpisaniu umowy konsorcyjnej przez: HSW SA, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych "OBRUM" w Gliwicach, Zakłady Mechaniczne BUMAR-ŁABĘDY SA w Gliwicach,  Wojskowe Zakłady Mechaniczne SA w Siemianowicach Śląskich,  Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne SA w Poznaniu,  Wojskowe Zakłady Inżynieryjne SA w Dęblinie, Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej - Instytut Badawczy w Sulejówku oraz Wojskowe Zakłady Elektroniczne SA w Zielonce. Celem konsorcjum w takim składzie jest wspólne przygotowanie i złożenie do Inspektoratu Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej i (lub) Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oferty na wykonanie prac badawczo-rozwojowych mających na celu opracowanie  "Bojowego wozu piechoty wraz ze sprzętem technicznym batalionu zmechanizowanego" (BWP),  jak również realizacja tych prac w przypadku wyboru oferty Konsorcjum przez MON i (lub) NCBiR, a w konsekwencji - późniejsze wdrożenie BWP do produkcji seryjnej. Siedzibą konsorcjum będzie HSW, która będzie liderem tego programu. Członkowie Konsorcjum mają co do zasady równe prawa i jednocześnie zastrzegają, iż Konsorcjum nie może być uważane za utworzenie korporacji, spółki prawa cywilnego, spółki prawa handlowego, czy też innej osoby prawnej. Ma ono charakter zamknięty, a jego członkowie dopuszczają możliwość wykluczenia ze swojego grona firmę, która nie wykona lub nienależycie wykona obowiązki wskazane w podpisanej umowie.

- Powołanie do życia kolejnych konsorcjów wydaje się być kwestią czasu - dodaje Antoni Rusinek, członek zarządu HSW. - W naszym gronie znajduje się kilku kolejnych liderów dla konsorcjów zdolnych skutecznie zrealizować kolejne zadania z zakresu modernizacji technicznej polskich sił zbrojnych.

Zdaje się, że HSW wskazuje inną niż dotychczas narzucana przez BUMAR wizja koncentracji potencjału polskiej zbrojeniówki: ma ona wszystkie jej zalety, a nie ma jej wad. Pozwala łączyć potencjał firm nie pod czyimkolwiek butek i batem, ale wokół wspólnych programów produktowych, co wydaje się być najbardziej efektywne.

Tego samego dnia, także w stolicy, BUMAR sp. o o wraz z innymi spółkami polskiego sektora zbrojeniowego powołał konsorcjum budowy nowego czołgu podstawowego. Jego celem jest wykonanie prac badawczo-rozwojowych, a następnie wdrożenie do produkcji "Uniwersalnej Modułowej Platformy Gąsienicowej w wersji Wozu Wsparcia Bezpośredniego - Nowego Czołgu Podstawowego". Liderem Konsorcjum został BUMAR, który będzie koordynował i nadzorował przebieg prac badawczo-rozwojowych, a po ich zakończeniu będzie odpowiedzialny za wdrożenie do produkcji i dostarczenie polskiej armii nowego polskiego czołgu. W skład konsorcjum, oprócz BUMAR-u, weszły następujące spółki z GB: Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych OBRUM, Zakłady Mechaniczne "BUMAR-Łabędy" SA, BUMAR Żołnierz SA, BUMAR Elektronika SA, a także HSW SA, Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne SA, Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowe - Instytut Badawczy oraz Wojskowe Zakłady Mechaniczne SA. Konsorcjum ma, podobnie jak w pierwszym przypadku, umożliwić optymalne wykorzystanie potencjału intelektualnego i produkcyjnego w zakresie budowy gąsienicowych pojazdów bojowych, w tym platform bojowych i specjalnych, jaki posiadają poszczególni członkowie tej umowy. Szczegółowy podział zdań pomiędzy członkami konsorcjum jest opracowywany na podstawie wstępnej architektury przygotowanej przez lidera. Jak widać, Huta STALOWA WOLA, mająca wielkie doświadczenia w budowie pojazdów gąsienicowych oraz systemów artyleryjskich będzie jednym z filarów konsorcjum, i będzie mieć wpływ na to, jaki będzie nowy polski czołg, następca PT-91, T-72 oraz "Leopardów".

- Ta umowa oznacza, że polski przemysł połączył siły, bo wszystkim nam zależy na tym, aby dostarczyć jak najlepszy pojazd dla polskich Sił Zbrojnych i aby polscy żołnierze jeździli  polskim czołgiem - mówi Mariusz Andrzejczak, wiceprezes zarządu do spraw technologii i rozwoju.

Konsorcjum czołgowe, w którym będzie też uczestniczyć HSW, jest wyraźną odpowiedzią na zawarcie przez HSW w grudniu umowy konsorcyjnej z grupą przedsiębiorstw zbrojeniowych z myślą o opracowaniu od podstaw nowego BWP oraz nowego kołowego transportera opancerzonego, następcy "Rosomaka". Zaproszenie do niego skierowano także, jak mówi pełnomocnik zarządu HSW Bartosz Kopyto, także do innych spółek Grupy BUMAR, ale te zaproszenie to zignorowały. Możliwe, iż zaważyło na tym przeświadczenie, że BUMAR i tak "łyknie HSW", i sprawa rozwiąże się sama, jako że wszystkie programy realizowane przez HSW znajdą się pod kontrolą Grupy BUMAR. W tej sytuacji HSW, WZM, WZMot, Dęblin zawarły odrębne porozumienie, stając się da facto konkurencją dla BUMAR-u. Jak wiadomo, pod koniec stycznia rząd nie podjął decyzji oczekiwanej przez prezesa i związkowców GB, więc ci najwyraźniej doszli do wniosku, iż w tej grze jest 1:0 dla HSW i zdecydowali się grać wspólnie, w różnych programach, a nie przeciwko sobie. Taka postawa może sprawić, że decyzje, jakie powinny zapaść pod koniec marca, będą milsze stalowowolskiej optyce postrzegania przyszłości HSW i zbrojeniówki, niż optyce BUMAR-owskiej. Zobaczymy. W sytuacji, z jaka mamy do czynienia obecnie, wydaje się, iż najbardziej realne jest niewłączanie HSW do BUMAR-u a utworzenie wokół niej drugiego, silnego ośrodka, który będzie współpracował z Grupą BUMAR w niektórych projektach, ale będzie miał pełną autonomię. Włączenie tej grupy do BUMAR-u pozostanie kwestia przyszłości.

Zobaczymy, co przyniesie czas.

JERZY RESZCZYŃSKI

walantyn1

Na zdjęciu: część z już zrealizowanych bądź właśnie realizowanych programów artyleryjskich HSW SA dla polskiej armii: "Krab", WR-40 "Langusta" oraz "Rak". Kolejne są w komputerach projektantów bądź w protytypowni HSW.

Fot. J. Reszczyński 

 

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%