Czy dojdzie do zmiany na stanowisku szefa Miejsko-Gminnego Samodzielnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Osieku? Władze miasta chcą powierzyć kierowanie placówką innej osobie. Zarządzający przychodnią obecnie ZBIGNIEW JECZEŃ- lekarz z wieloletnim stażem, twierdzi, że cała sprawa ma czysto polityczne podłoże.
Temat napięć w osieckiej przychodni jest, jak twierdzi burmistrz Rafał Łysiak (na zdjęciu), na tyle poważny, że konieczne stało się znalezienie jego rozwiązania.
- Dochodzą do mnie co rusz informacje o konflikcie pomiędzy kierownikiem a pracownikami zatrudnionymi w przychodni - mówi burmistrz. - Nie ukrywam, że podstawą tych nieporozumień są w dużej mierze kwestie finansowe, a mówiąc dokładnie, rozbieżności w wynagrodzeniu szefa zakładu i pozostałych lekarzy. To nie może trwać w nieskończoność. Moim zdaniem najlepszym sposobem na uzdrowienie sytuacji byłaby zmiana na stanowisku kierownika.
Kilka dni temu kwestia sporów pomiędzy szefostwem MGSZOZ a jego kadrą poruszana była na posiedzeniu Rady Społecznej Przychodni, podczas którego przedstawione zostało również sprawozdanie finansowe z działalności placówki za miniony rok.
Zdaniem obecnego na posiedzeniu Zbigniewa Jeczenia, insynuowanie tego, że w przychodni ma miejsce konflikt, nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. - To, że ktoś z pracowników domaga się większego wynagrodzenia, nie jest czymś nadzwyczajnym - tłumaczył członkom rady. - Wcale nie świadczy to o tym, że wymagana jest jakaś interwencja ze strony samorządu. Czy to ma być zarzut pod adresem kierownika?
Rafał Łysiak zwrócił się do szefa przychodni o podanie uczestnikom posiedzenia wysokości swoich zarobków, ten jednak odmówił, twierdząc, że to jego prywatna sprawa. (...)
Rafał Staszewski
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz