Czasy mamy takie, że każdy może bronić swojej własności przed urzędnikiem, który namawia na przeprowadzenie rury kanalizacyjnej przez wypielęgnowany ogród. Ale kiedy jest już ona w ziemi, to właściciel ma obowiązek podłączenia swojego domu do sieci. Chyba że woli płacić grzywny.
Burmistrz Julian Ozimek poinformował radnych, że są kłopoty z podłączeniem gospodarstw domowych do istniejącej w Nisku sieci kanalizacyjnej. I to w samym centrum miasta, co - wypada dodać - w drugiej dekadzie XXI wieku chluby mu nie przynosi. Ludzie jak zbudowali niegdyś przy swoich domach szamba, tak mają je w niezmienionym stanie do dzisiaj i wcale nie mają ochoty na wykonanie kosztownych przyłączy. Burmistrz zapowiedział, że cierpliwość władz gminy dobiega końca. - Wyślemy do mieszkańców, którzy nie podłączyli swoich domów do kanalizacji, przypomnienie, że taki obowiązek istnieje - informował podczas sesji Rady Miej
skiej. Sprawa jest na tyle poważna, że radni, kierownicy rad osiedlowych i sołtysi dostaną od gminy imienne listy "opornych"... (pen)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz