Tarnobrzeżanie chcą się grodzić. Przybywa tych, którzy na parkingu przed własnym blokiem chcieliby mieć szlaban, który nie wpuszczałby "obcych" samochodów.
Pod koniec styczniowej sesji Rady Miasta radny Sławomir Partyka przedstawił wniosek mieszkańców bloków przy ulicy Kopernika 16A i 16B (należących do Tarnobrzeskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego) o postawienie na parkingu - przed tymi budynkami - znaku "zakaz parkowania" obowiązującego wszystkich, oprócz nich. Nie podoba im się bowiem, że swoje auta zostawiają tam kierowcy mieszkający w sąsiednich blokach.
- Osobiście nie jestem przekonany, że parkingi na terenie miasta powinny służyć konkretnym mieszkańcom. Ci jednak się tego domagają, więc proszę o przemyślenie tego tematu - mówił.
Władze miasta wniosek odrzuciły, tłumacząc, że parking ten był budowany jako ogólnodostępny, a nie z myślą o konkretnych użytkownikach. Znaku zakazu więc nie będzie.
W styczniu szlabany pojawiły się za to przy blokach Piłsudskiego 1, 2, 3, 4 i 5. Piloty, którymi się je otwiera, posiadają jednak jedynie mieszkańcy budynków numer 2, 4 i 5, które należą do Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Nie mają ich natomiast osoby mieszkające w blokach numer 1 i 3 - budynkach komunalnych, zarządzanych przez wspólnoty mieszkaniowe.
Tutaj przyczyną problemu nie jest jednak czyjeś widzimisię. Sprawa jest bardziej skomplikowana. TSM remontując parking chciała, aby dołożyły się do tego wspólnoty lub urząd miasta. Ani jedni, ani drudzy nie byli jednak zainteresowani. Spółdzielnia wydała 470 tysięcy złotych i samodzielnie zmodernizowała ten teren. Jej członkowie mieszkający w blokach numer 2, 4 i 5 nie byli jednak do końca zadowoleni. Narzekali, że często mają problemy ze znalezieniem miejsca, gdzie mogliby zostawić auto, bo zajmują je kierowcy z "jedynki" i "trójki". Oczekiwali, że spółdzielnia zrobi z tym porządek i dopięli swego. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz