TRAGICZNY WYPADEK
W miejscowości Stawki (gm. Potok Wielki) doszło do tragicznego wypadku drogowego. Jak ustalili policjanci, kierujący hyundaiem najechał na leżącego na jezdni pieszego. 51-letni mężczyzna zmarł na miejscu. Kierujący w chwili zdarzenia był trzeźwy. Trwa wyjaśnianie okoliczności zdarzenia.
ŚMIERĆ W PŁOMIENIACH
Kolbuszowscy policjanci wraz z prokuratorem wyjaśniają okoliczności pożaru i śmierci mieszkańca gminy Majdan Królewski, którego ciało znaleźli strażacy podczas gaszenia pożaru w jednym z domów na terenie gminy. Funkcjonariusze ustalili, że jest to ciało 62-latka, samotnie mieszkającego w budynku, który spłonął.
POTRĄCIŁA DZIECKO I UCIEKŁA
Do wypadku, w którym ucierpiał 10-letni chłopiec, doszło w Goliszowcu (gm. Zaleszany). Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, kierująca samochodem marki Ford na prostym odcinku drogi zjechała na pobocze i potrąciła stojącego w tym miejscu z rowerem 10-latka. Zaraz po zdarzeniu kobieta oddaliła się z miejsca wypadku. Dwaj świadkowie wypadku pojechali za fordem i po chwili zatrzymali kierującą. Ranny chłopiec został przewieziony do szpitala. Na szczęście doznał on tylko lekkich obrażeń i po udzieleniu pomocy medycznej wrócił do domu. Fordem jechała 33-letnia mieszkanka powiatu stalowowolskiego. Kobieta była pijana. Badanie alkomatem wykazało 2,12 promila alkoholu w jej organizmie. Kierująca trafiła do policyjnego aresztu.
STRACIŁ PRAWKO
Kolbuszowscy policjanci z Referatu Ruchu Drogowego zatrzymali w miejscowości Staniszewskie (gm. Raniżów) kierowcę, który w obszarze zabudowanym jechał z prędkością 107 km/h. 38-letni mieszkaniec powiatu strzyżowskiego za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem i 10 punktami karnymi. Zgodnie z obowiązującymi przepisami policjanci zatrzymali mu prawo jazdy na 3 miesiące.
DWOJE RANNYCH
Stalowowolscy policjanci pracowali na miejscu wypadku drogowego, w którym ucierpiały dwie osoby. Wstępne ustalenia wskazują, że 21-letnia mieszkanka powiatu stalowowolskiego kierująca samochodem marki BMW nie dostosowała prędkości do warunków drogowych i na zakręcie zbliżyła się do osi jezdni zaczepiając o jadący z naprzeciwka samochód marki Volkswagen Bora, którym jechał 20-letni mieszkaniec powiatu stalowowolskiego. W wyniku wypadku ranni zostali kierujący pojazdami. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.
OBYWATELSKIE ZATRZYMANIE
Niemal 3 promile alkoholu w organizmie miał 36-letni mieszkaniec gminy Raniżów, którego zatrzymało dwóch jadących za nim mężczyzn. Widząc jadącego całą szerokością jezdni kierowcę volkswagena powiadomili oni policję i uniemożliwili mu dalszą jazdę. Pijany 36-latek stracił prawo jazdy.
SAMOCHÓD W OGNIU
Dwie osoby odniosły obrażenia w wypadku, do jakiego doszło w Rzeczycy Długiej (gm. Radomyśl nad Sanem). Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierowca volkswagena bory zbyt późno zorientował się, że jadący przed nim samochód hamuje, i chcąc uniknąć uderzenia w jego tył, odbił kierownicą w lewo. W efekcie zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka oplem astrą. Po zdarzeniu, najprawdopodobniej na skutek zwarcia instalacji elektrycznej, opel stanął w płomieniach. Na szczęście osoby podróżujące pojazdami zdążyły uciec. Płonące auto ugasili strażacy.
WJECHALI POD POCIĄG
Do bardzo groźnego wypadku doszło na przejeździe kolejowym przez linię hutniczo--siarkową w Wojkowie koło Padwi Narodowej. Osobowy pojazd wjechał pod pociąg towarowy jadący tzw. "szerokim torem" w kierunku wschodnim. Doszło do uderzenia, pociąg zatrzymał się po około 100 metrach. Na szczęście skład kolejowy nie pociągnął ze sobą samochodu osobowego, który się obrócił i pozostał na przejeździe. To najprawdopodobniej ocaliło życie dwóm osobom, które podróżowały osobówką. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, 20-letni kierowca renault laguny nie zachował ostrożności i wjechał na niestrzeżony przejazd kolejowy wprost pod pociąg towarowy. W wypadku ciężko ranna została 20-letnia pasażerka auta. Kobietę przewieziono do szpitala. Do szpitala trafił także kierowca renaulta. Zarówno kierujący laguną, jak i maszynista byli trzeźwi.
PIJANY ZŁODZIEJ
Funkcjonariusze patrolujący al. Niepodległości w Mielcu zauważyli szybko jadącego po chodniku rowerzystę i biegnącego za nim mężczyznę. Gdy ruszyli w ich kierunku, rowerzysta zaczął uciekać przed policjantami. Okazało się, że przed chwilą skradł rower, na którym jechał. W trakcie ucieczki popełnił szereg wykroczeń, między innymi poruszał się ulicą "pod prąd", przejeżdżał po przejściu dla pieszych oraz nie stosował się do sygnalizacji świetlnej. Nie stosował się także do poleceń zatrzymania wydawanych przez policjantów. Na koniec ucieczki rzucił skradziony rower na zaparkowany przy ulicy samochód. Po zatrzymaniu mężczyzny okazało się, że jest on pijany. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Za kradzież oraz popełnione wykroczenia 30-latek odpowie przed sądem. Rower wart 2 tys. zł trafił do właściciela.
TOREBKA Z "BONUSEM"
Nietypowa historia przydarzyła się mieszkance gminy Szydłów. Na targu w Staszowie kobieta kupiła torebkę, w której znajdował się portfel, a w nim dokumenty i prawie 900 złotych. Mąż znalazczyni przekazał portfel policjantom z Komendy Powiatowej. Stróże prawa skontaktowali się z właścicielką portfela, którą okazała się 17-letnia mieszkanka województwa lubelskiego. Jak ustalili funkcjonariusze, w ubiegłą niedzielę młoda kobieta robiła zakupy na terenie Zamościa, gdzie kupiła torebkę, do której włożyła portfel. Jednak po pewnym czasie zwróciła ją sprzedawcy, zapominając o portfelu. Dzień później torebkę z "bonusem" nabyli w Staszowie mieszkańcy gminy Szydłów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz