List otwarty burmistrza Wiesława Ordona do mieszkańców miasta i gminy Nowa Dęba

Szanowni Państwo! W dniu 22 maja 2013r. na sesji Rady Miejskiej Pan Janusz Markowicz złożył wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza i Rady Miejskiej. W uzasadnieniu tego wniosku podał kilka powodów, do których jestem zmuszony się odnieść, gdyż w mojej ocenie nie mają żadnych podstaw.

   We wspomnianym uzasadnieniu czytamy: "-Władze Nowej Dęby od kilku już lat prowadzą niebezpieczną politykę zadłużania Miasta. Zadłużenie  w tym roku ma przekroczyć 22 mln zł, co w obliczu nadchodzącego kryzysu demograficznego oraz związanego z nim kryzysu gospodarczego naszego miasta, kraju i całej Europy, drastycznie może zagrażać realizacji podstawowych zadań samorządu, nie wspominając już o inwestycjach w rozwój miasta i gminy Nowa Dęba."

   Myślę, że mieszkańcom gminy należy się rzetelna informacja dotycząca zadłużenia.

Na wstępie należy wyjaśnić, że planowane zadłużenie to nie to samo, co zadłużenie faktyczne. W budżecie na dany rok, dla bezpieczeństwa finansów Gminy, planuje się zaciągnięcie kredytu na sfinansowanie zaplanowanych inwestycji. Pozwala to na umieszczenie większej ilości zadań w danym budżecie. Jednak po rozstrzygnięciu przetargów, praktycznie zawsze osiągane są ceny niższe niż kosztorysowe i kredyt bierze się w mniejszej wysokości.

   Obecne zadłużenie Gminy to 32% (tj. 19,8mln zł), co jest zadłużeniem bezpiecznym.

   Jeśli prześledzimy poziom zadłużenia miast i gmin Podkarpacia, to okazuje się, że nasze zadłużenie jest niejednokrotnie niższe. Podam tu kilka przykładów z roku 2011 (bo z tego okresu mamy dane). Nowa Dęba - 34% (obecnie już mniejsze - 32%); Kolbuszowa - 42%; Strzyżów - 34%; Boguchwała - 37%; Przeworsk - 41%; Lubaczów - 52%; Brzozów - 41%; Głogów Młp. - 26%;

Wiele innych samorządów jest również na poziomie ok. 30-35%. Przedstawione dane wyraźnie wskazują, że te samorządy, które chciały aktywnie skorzystać ze środków unijnych musiały wspomagać się kredytami, tak jak to robiła gmina Nowa Dęba. (...)

Więcej w papierowym wydaniu "TN".