20 lat temu, 4 marca 1998 roku, zmarł Adam Bień, jeden z najwybitniejszych działaczy ruchu ludowego i najdłużej żyjący uczestnik moskiewskiego "procesu szesnastu", w którym sowieci sądzili aresztowanych podstępnie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego.
Na zdjęciach z uroczystości pogrzebowych Adama Bienia widać ogromne tłumy, które przybyły złożyć zmarłemu ostatni hołd. Samych tylko pocztów sztandarowych naliczyć można było przeszło setkę. W żałobnej ceremonii uczestniczyli dostojnicy państwowi z marszałek Senatu RP Alicją Grześkowiak na czele, samorządowcy, kombatanci, wojskowi. Nad trumną legendarnego polityka modlił się biskup Edward Frankowski. Adam Bień spoczął obok swoich przodków na cmentarzu parafialnym w Niekrasowie. Na pomniku nagrobnym widnieje napis: "wiciarz, prawnik, pisarz, polityk, Minister Rządu RP, więzień Łubianki". Te słowa są niejako odbiciem całej drogi, którą przebył Adam Bień w swoim długim, blisko stuletnim życiu. Związek Młodzieży Wiejskiej RP "Wici", który współtworzył, i któremu prezesował w pierwszych latach istnienia, był swego rodzaju wstępem do późniejszej działalności politycznej.
WYPRAWA W PRZESZŁOŚĆ
Na emeryturze Adam Bień wrócił w rodzinne strony, do podstaszowskiej wioski Ossala. Wybudował nowy dom i oddał się działalności społecznej oraz spisywaniu wspomnień. Niebawem powstała pierwsza z jego głośnych książek - "Bóg wysoko, dom daleko". Każdy, kto po nią kiedykolwiek sięgnął, musi przyznać, że autor posiadał niewątpliwy talent literacki i był fantastycznym gawędziarzem. Dzięki tej książce dysponujemy dość obszernymi informacjami na temat bardzo rozgałęzionych familii Wiącków i Bieniów, które wydały na świat wielu zasłużonych ludzi... (rs)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz