Zamknij

Nie chce pomocy

08:22, 15.10.2014 TN Aktualizacja: 08:51, 15.10.2014
Skomentuj

Kilka tygodni temu pisaliśmy o bardzo trudnej sytuacji bytowej pana JANA NOWAKA z Dziewiątli w gminie Iwaniska. Mężczyzna mieszka w opłakanych warunkach, jego dom to rudera. Ze łzami w oczach prosił o pomoc. Wówczas władze gminy taką pomoc zadeklarowały i słowa dotrzymały.

Wójt obiecał, że na koszt gminy wykonane zostaną najpilniejsze prace remontowe w domu pana Jana. Jednak gdy przyszło co do czego, to mężczyzna pomocy odmówił i nie wpuścił robotników do swojego domu. Nauczeni doświadczeniem podobnych spraw, z rezerwą podchodziliśmy do deklaracji wójta gminy Iwaniska Marka Stańka, w kwestii pomocy panu Janowi.

Wójt obiecywał, że kupione zostaną niezbędne materiały, dzięki którym chociaż trochę poprawią się warunki mieszkaniowe Jana Nowaka. Wójt, co prawda z lekkim poślizgiem, słowa dotrzymał. Ale, o dziwo, potrzebujący nagle zrezygnował z tej pomocy. Gmina  wystąpiła  do  sądu  z  wnioskiem  o  umieszczenie go w domu opieki. Urzędnicy uznali, że dalsze mieszkanie w takich warunkach może być dla mężczyzny niebezpieczne.

Przypomnijmy, że o interwencję w sprawie Jana Nowaka, blisko siedemdziesięcioletniego samotnego mężczyzny, poprosił nas jeden z sąsiadów. Mężczyzna żyje z zaledwie kilkusetzłotowego zasiłku, jednak najbardziej przygnębiające są warunki, w których mieszka. Już na pierwszy rzut oka widać, że kilkudziesięcioletni domek to ruina - nieszczelne okna i drzwi, klepisko zamiast podłogi, a za ścianą kurnik. Oczywiście nie ma sanitariatu ani łazienki. Mieszkanie w takich warunkach można sobie wyobrazić w lecie, ale problemem jest zbliżająca się zima. Domek wyposażony jest w piecyk opalany drewnem, ale mimo opalania panuje tam permanentne  zimno.  Ponadto  do domu  nie  jest  podłączona energia elektryczna.

I mimo starań  samego  zainteresowanego, a przede wszystkim urzędników gminnych, mogą być z tym problemy, bo stan prawny domu jest nieuregulowany. Budynek figuruje na zmarłą kilkanaście lat temu matkę  pana  Jana.  Faktem jest,  że  mężczyzna  przez  lata  nie  zrobił  nic,  aby  ten  stan uregulować. Mało tego, dopiero teraz, przy pomocy urzędników, wystąpił o nadanie prawidłowego numeru PESEL i wymianę starego dowodu osobistego.

W połowie września gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wystosował do niego pismo, w którym poinformował go, że za kilka dni pojawi się u niego grupa interwencyjna, która pomoże w przeprowadzeniu remontu budynku. - Mimo, że pan Nowak został poinformowany o naszym zamiarze, to po przyjeździe na miejsce pracownicy zastali zamknięte drzwi. Czekali  trzy  godziny,  aż  pan  Nowak  wrócił  ze  sklepu.  Nie wpuścił jednak pracowników do swojego domu i nie pozwolił na  przeprowadzenie  jakichkolwiek  prac -  wyjaśnia  Maria Serwinowaska,  kierownik  OPS  w  Iwaniskach.  Pracownicy  OPS  chcieli  nawet  zostawić  przywiezione  materiały, jednak  mężczyzna  odmówił  i  podpisał  oświadczenie (na zdjęciu),  że żadnej pomocy nie potrzebuje.

Materiały zostały zabrane i zwrócone do sklepu. (...)

Józef Żuk

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%