Co dalej z należącym do miasta Hotelem Nadwiślańskim w Tarnobrzegu? W ciągu minionych dwóch lat budynek kilkakrotnie wystawiany był na sprzedaż, ale do tej pory nie udało się znaleźć kupca.
Początkowo cenę wywoławczą ustalono na trzy miliony złotych, ale szybko obniżono ją do niespełna dwóch. Nawet to nie przyniosło jednak oczekiwanego wzrostu zainteresowania tą nieruchomością. Hotel, w którym po powodzi w 2010 roku mieszkali powodzianie, od momentu ich wyprowadzki stoi więc pusty.
Były prezydent Tarnobrzega Jan Dziubiński decyzję o postawieniu hotelu w stan likwidacji i wystawieniu go na sprzedaż nazywa bzdurną. Podczas ubiegłotygodniowej sesji rady miasta mówił, że świadczy ona to o "rażącej niegospodarności" obecnego prezydenta. Jego zdaniem hotel wciąż powinien działać, nawet jeśli miasto chciałoby go sprzedać. J. Dziubiński powiedział nam także, że urząd wojewódzki gwarantował miastu pieniądze na remont hotelu, po wyprowadzce powodzian, ale z tej możliwości nie skorzystano.
- Mało tego, dziś korzystając ze środków unijnych można było doprowadzić go do takiego stanu, że wciąż mógłby funkcjonować. Istotne tutaj jest to, że hotel prowadzony przez OSiR miał nieco inny standard i inne ceny, niż inne hotele w mieście. Nie wszyscy chcą się gościć i nie wszystkich stać na wykupywanie noclegów w drogich i eleganckich hotelach. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz