Niżańscy radni stwierdzili częściową nieaktualność miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Tym samym upadła głoszona przez ostatni rok opinia magistratu, że wszystko z planami jest cacy, a nasz tygodnik złośliwie czepia się burmistrza.
Artykuł o powyższym tytule opublikowaliśmy rok temu ("TN" nr 34/1684). Na przykładzie perypetii jednej z mieszkanek Zarzecza, która kilka lat temu zapragnęła pomóc synowi w budowie domu, pokazaliśmy, że Urząd Miejski w Nisku myli się, uporczywie odmawiając kobiecie oczekiwanej przez nią decyzji. I że burmistrz niesłusznie powołuje się na zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, w którym interesująca nas działka przeznaczona jest pod zalesienie. Twierdziliśmy, że ten plan zgodnie z prawem nie obowiązuje od ponad dziewięciu lat!
URZĄD JAK SKAŁA
"Czy można się aż tak pomylić i przez lata wydawać krzywdzące dla mieszkań-ców decyzje w oparciu o nieobowiązujący akt prawa miejscowego? Okazuje się, że w Nisku takie rzeczy są możliwe" - pisaliśmy w sierpniu 2013 r. w artykule "Niżański Berdyczów". Opieraliśmy się na rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody podkarpackiego, który stwierdził jednoznacznie, że zapis ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym określa, iż miejscowe plany uchwalone przed 1 stycznia 1995 r. tracą moc 1 stycznia 2004 r. Nawet jeśli pomiędzy tymi dwoma datami - jako stało się to w wypadku MPZP dla Zarzecza - została częściowo zmieniona ich treść. Ale w realnym życiu sprawy nie toczą się tak gładko, jak by to wynikało z urzędowych dokumentów. Słynny "opór materii" daje o sobie znać w sytuacjach - z punktu widzenia obywatela - zupełnie klarownych, jasnych i zrozumiałych. Bo ludzie dopóki nie sprawdzą na własnej skórze, nie wiedzą, że na potędze Urzędu nie może pojawić się najmniejsza rysa. I nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie opisanego wyżej Urzędu Miejskiego w Nisku.
Ale to właśnie w niżańskim magistracie ktoś nie mógł się pogodzić z pozytywnym dla obywatela rozstrzygnięciem wojewody. I podjął rzuconą przez niego rękawicę.
Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Nadwiślańskiego, lub w e-wydaniu dostępnym >>> TUTAJ <<<
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz