Wygląda na to, że do Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg wrócił spokój. Przed tygodniem na wspólnej konferencji prasowej pojawili się nowy prezes klubu (na zdjęciu lewej), prezydent miasta (z prawej), trener drugoligowych piłkarzy oraz przedstawiciel kibiców.
- Jesteśmy na etapie rozmów z firmami, które chcą reklamować się w klubie i tym samym sponsorować go. W rozmowach tych uczestniczy pan prezydent - mówił prezes Bogusław Potański.
- Faktycznie biorę udział w spotkaniach ze sponsorami. Ci przedsiębiorcy inaczej do tego podchodzą, gdy na rozmowy o pieniądzach przyjeżdżają szefowie klubu i prezydent miasta - komentował Grzegorz Kiełb.
Prezydent mówił też, że wciąż czeka na decyzję akcjonariuszy w sprawie dokapitalizowania spółki KS Siarka przez samorząd. Miasto jest gotowe nabyć część udziałów. Dużą część konferencji poświęcono relacjom na linii działacze-kibice, które w ostatnich latach nie były najlepsze. Nowe władze klubu zdają sobie sprawę z tego, że zabawa w piłkę nie ma większego sensu, jeśli na stadion przychodzi garstka widzów.
- Chcemy poprawić relacje z kibicami. To dla nas bardzo istotne. Robią oni kapitalną oprawę spotkań. Jeśli tej oprawy nie ma, to widowisko zdecydowanie traci na wartości. Chciałbym też zaapelować do tych kibiców Siarki, którzy nie biorą udziału w tworzeniu tej oprawy, aby przychodzili na mecze w żółtych koszulkach. Niech piłkarze widzą, że oni są z nimi, że tworzą jedność. Niech ten stadion nie będzie szary, lecz w barwach klubu - mówił prezes, zapowiadając jednocześnie, że członkowie zarządu klubu sami też będą przychodzić na mecze w żółtych koszulkach.
- Poprawa relacji z kibicami, ze stowarzyszeniem "Złota Siarka", była moim zamysłem, gdy do zarządu wchodził Mariusz Stadnicki (od kilku miesięcy jest on wiceprezesem Siarki - red.). Nie będę komentował, jak one wcześniej wyglądały. Nie żyjmy historią. Myślmy o tym, co możemy dla klubu zrobić - dodał prezydent.
Trener Włodzimierz Gąsior przyznał, że w poprzednim sezonie był zbulwersowany postawą niektórych zawodników. Teraz natomiast ma nadzieję, że stworzył zespół, który będzie gryźć trawę w każdym meczu i w ten sposób zdobędzie zaufanie i serca tarnobrzeskich kibiców.
- Gdy przyszedłem tutaj z Mielca, byłem zaskoczony, że tak mało kibiców przychodzi na stadion Siarki. Wiadomo jednak, że każdy z nas z chęcią pójdzie na dobre przedstawienie do teatru czy na dobry film do kina, tak samo kibic chętnie usiądzie na trybunach, aby zobaczyć dobry mecz i drużynę, która daje z siebie sto procent przez całe dziewięćdziesiąt minut - mówił. - Mam nadzieję, że w każdym meczu będziemy prezentować podobną formę, jak w Niepołomicach (na inaugurację ligi Siarka wygrała tam 3:0 - red.). Apeluję jednak do działaczy i kibiców o cierpliwość. Ta drużyna ciągle jeszcze się tworzy. W sporcie nie zawsze się wygrywa. Są chwile, gdy drużynie trzeba pomóc. Prawdziwi kibice nie gwiżdżą na drużynę. Są z nią na dobre i na złe. Bardzo często oglądam ligę angielską i tam kibice zawsze są ze swoim zespołem, ale też tamtejsze drużyny dają z siebie wszystko w każdym meczu. Mam nadzieję, że tutaj buduje się właśnie taka ekipa, która będzie zostawiać serce na boisku.(...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym oraz elektronicznym wydaniu "TN"
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz