TARNOBRZEG. Mieszkańcy osiedla Siarkowiec mają dość libacji odbywających się niemal dzień w dzień w okolicach sklepu "Lukullus", zlokalizowanego przy ulicy Sikorskiego.
"Lukullus" złą sławę zdobył w czasach, gdy funkcjonował jako sklep całodobowy. Mieszkańcy sąsiadujących z nim bloków narzekali na zachowanie jego nocnych, w większości nietrzeźwych, bywalców i awantury, jakie nierzadko wszczynali. Gdy kilka lat temu sklep zaczął działać pod szyldem jednej z ogólnopolskiej sieci delikatesów, zlikwidowano sprzedaż nocną. To jednak tylko częściowo rozwiązało problem. W dzień w okolicy wciąż dzieją się bowiem rzeczy, które mieszkańcom sąsiednich bloków bardzo się nie podobają. O zajęcie się tym tematem poprosił nas jeden z czytelników (nazwisko do wiadomości redakcji), który wcześniej zagadnął w tym temacie radnych Łukasza Nowaka i Sławomira Partykę.
- Widziałem ich wpisy na Facebooku na temat "Lukullusu". Napisałem im, że jeśli chcą w tej sprawie zareagować, to właśnie teraz jest odpowiedni moment, bo akurat kilkunastu "żuli" stoi i pije w żywopłotach obok sklepu... (rn)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
z Tbg07:44, 17.07.2018
0 0
Patole tarnobrzeskie, które jeszcze do Niemiec jako tzw. emigranci nie pojechali, spożywają mocne trunki? Zapakować do kontenera i wysłac do Reichu. 07:44, 17.07.2018