Od jakiegoś czasu na posiarkowym osadniku w Chmielowie (gmina Nowa Dęba) trwa wycinka drzew. Pozyskane drewno jest sprzedawane. Cześć okolicznych mieszkańców ten fakt mocno niepokoi. Przypominają bowiem, że drzewa te posadzono tam w ramach programu rekultywacji tego terenu.
O osadniku - który w czasach świetności "Siarkopolu" był zbiornikiem, do którego spływały odpady po wytopie siarki, a dziś jest rozległym porośniętym drzewami i krzewami wzniesieniem - co jakiś czas robi się głośno. W ciągu ostatnich kilku lat wielokrotnie pisaliśmy o obawach mieszkańców sąsiadujących z nim Cyganów, Chmielowa i Tarnobrzega, a związanych z różnymi przedsięwzięciami, które miały tam być realizowane. (..) Tym razem ich obawy dotyczą osłabiania obwałowań osadnika poprzez wycinkę drzew. Obawiają się, że z czasem wysokie na kilkadziesiąt metrów wały zaczną się obsuwać i uwolnią "syf" skrywany w środku. Boją się też, że jeśli nawet same obwałowania nie zostaną ogołocone, to wycinka drzew na dużej przestrzeni, na koronie tego wzniesienia spowoduje, że latem, gdy ziemia wyschnie wiatry zaczną roznosić różne pyły na pobliskie pola i domy... (rn)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz