Początkiem sierpnia 1993 roku w Rogalinie pod Poznaniem z udziałem najwyższych władz państwowych i tysięcy ludzi odbył się pogrzeb Edwarda Bernarda Raczyńskiego, byłego prezydenta RP na uchodźstwie. Ten wybitny dyplomata i polityk rodzinnie mocno związany był z naszym regionem. Do jego dziadków i pradziadów należały rozległe dobra w okolicach Staszowa.
Nazywany był ostatnią wielką postacią polskiej Emigracji. W chwili śmierci miał 102 lata i był tym samym najdłużej żyjącym prezydentem w dziejach Polski. Należał do niego jeszcze jeden rekord. Nikt wcześniej,ani nikt później nie sprawował funkcji głowy państwa w tak sędziwym wieku jak Raczyński. Gdy obejmował urząd prezydencki, dobiegał już dziewięćdziesiątki. Złożył go, mając lat 95. Sprawami polskimi żywo interesował się do samego końca. Jak twierdził, postawę zaangażowania w służbę publiczną zaszczepiła w nim matka, Róża z Potockich Raczyńska.
Stanisław Cat-Mackiewicz, wspominając Różę Raczyńską, pisał, że była niepospolitą indywidualnością. To ona żelazną ręką prowadziła mężowski Rogalin, a do tego aktywnie angażowała się w politykę i na bieżąco śledziła wszystko, co się z nią wiązało. Konferowała z Dmowskim, Piłsudskim i wieloma innymi, którzy tworzyli zręby niepodległej
Polski. Często zastać ją można było obłożoną prasą i wertującą wszelkie doniesienia z międzynarodowych aren politycznych. Róża była prawnuczką Jana hrabiego
Potockiego - postaci legendarnej - pisarza, podróżnika, archeologa i kolekcjonera. Dziś kojarzony jest on przede wszystkim jako autor słynnej powieści "Rękopis znaleziony w Saragossie". Literacki dorobek Potockiego jest jednak znacznie bogatszy i obejmuje również dzieła typowo naukowe z zakresu historii czy etnografii.
Rafał Staszewski
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz