Niemal rok po oddaniu do użytku Tarnobrzeskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego przyszedł czas na podsumowanie jego dotychczasowej działalności. Okazuje się, że zarządzający nim z zadowoleniem i optymizmem patrzą na to, co się w nim dzieje - w przeciwieństwie do mieszkańców.
Budowa parku kosztowała 34 miliony złotych, a jego utrzymanie miało kosztować ponad milion rocznie. Nic więc dziwnego, że oczekiwania społeczne związane z jego działalnością były i są bardzo duże. Mieszkańcy miasta coraz częściej pytają, ile już powstało tam miejsc pracy i dlaczego tak mało?
W pierwszym roku, według założeń, w parku miały się pojawić co najmniej trzy firmy, w których zatrudnienie miało znaleźć nie mniej niż 47 osób. Jak wynika z informacji przedstawionych przez zarządzających TPPT na październikowej sesji Rady Miasta, umowy na działalność w nim podpisało już 7 przedsiębiorstw, zajmując 36 procent jego powierzchni. Są to firmy: Sarko - przetwarzanie dolomitu, Petrology - wytwarzanie paliw ciekłych i gazowych z odpadów komunalnych, Tares Motors - branża motoryzacyjna, Wariag - tworzenie gier internetowych, Milk Bar Europe - urządzenia dla rolnictwa i hodowli, PHU "Majsak" - montaż sterowników PLC, produkcja oprogramowania do nich, oraz P.P.H.U "Ewmet" - produkcja części dla przemysłu motoryzacyjnego i lotniczego.
Nie sposób jednak dowiedzieć się, ile osób one dziś zatrudniają. Wiadomo natomiast, że wchodząc do parku zadeklarowały, że do końca tego roku dadzą pracę 37 osobom.
- Uważam, że wynajęcie trzydziestu sześciu procent powierzchni parku w ciągu jednego roku jest sporym osiągnięciem - mówi Andrzej Gołąb, dyrektor Tarnobrzeskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. - W pierwszym kwartale 2015 roku poprosimy wszystkich inwestorów o wykazanie, jaka była rzeczywista wartość ich inwestycji i ile nowych miejsc pracy utworzyli.
- Zasiedlanie parku technologicznego to proces, który ma trwać trzy lata. Pisząc ten projekt, uznaliśmy, że to musi być rozłożone w czasie. I to się potwierdza, bo na przykład z firmą Tares Motors współpracujemy ściśle już co najmniej od sześciu miesięcy, ale wciąż jeszcze nie rozpoczęła ona swojej działalności w parku - komentuje Hubert Czub, prezes Tarnobrzeskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która jest operatorem TPPT.
Tworząc projekt o nazwie Tarnobrzeski Park Przemysłowo-Technologiczny, zakładano, że w ciągu trzech lat osiedli się w nim 9 firm, które stworzą co najmniej 122 miejsca pracy. Średnio każda z nich miała więc zatrudniać ponad 13 osób. Te, które obecnie zaczynają tutaj działalność, są jednak dalekie od takich wskaźników. H. Czub uważa, że to wynik prowadzenia przez nie bardzo innowacyjnych działalności, które cechują się ograniczonym zatrudnieniem.
Najciekawszym elementem prezentacji, jaką zarządzający TPPT przedstawili radnym, było ujawnienie potencjalnych inwestorów, z którymi prowadzą oni rozmowy. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz