Zamknij

Piosenka wiejskiego listonosza

10:33, 11.02.2015 TN Aktualizacja: 10:34, 11.02.2015
Skomentuj

Czy pierwszą ofiarą walki Poczty Polskiej z InPostem o rynek przesyłek staną się małe poczty w gminach wiejskich, których posiadanie było przez lata dla społeczności lokalnych wyznacznikiem pewnego standardu cywilizacyjnego?

Pod koniec 2013 roku Poczta Polska, nasz narodowy operator pocztowy, przegrała wart pół miliarda złotych przetarg na obsługę  sądów  i  prokuratur,  dając  ofertę o ponad 80 mln droższą od InPostu (Polska Grupa  Pocztowa),  firmy  która  już  po  koniec ubiegłej dekady przebojem wdarła się na zmonopolizowany przez dziesięciolecia rynek  przesyłek.

Na  początku  2014  roku jeden z dyrektorów Poczty Polskiej mówił, że  przygotowuje  się  ona  "do  liberalizacji rynku pocztowego, realizuje ambitną strategię, choć nie kwestionuję, że przegranie tego  przetargu  ma  duży  wpływ  na  bilans zysków i strat". Powagi  sytuacji  dowodziło  głośne oświadczenie Poczty Polskiej z 29 stycznia 2014  r.,  zaczynające  się  od  stwierdzenia: "W związku z nieprawdziwymi informacjami pojawiającymi się na temat przetargu na obsługę sądów i prokuratur Poczta Polska oświadcza,  że  nie  podejmuje,  ani  nie  podejmowała jakichkolwiek czynności, które zmierzałyby do nieetycznego lub niezgodnego z prawem działania, które szkodziłoby interesom InPost sp. z o.o.".

Listonosz pracujący od kilku lat w jednej z wiejskich placówek pocztowych w powiecie stalowowolskim, który poprosił nas o pełną anonimowość, uważa, że wynik tego przetargu zachwiał i zmienił dotychczasowy wizerunek poczty. - Listy urzędowe czekają  teraz  na  adresatów  pomiędzy  towarami w sklepach spożywczych. Ludzie najpierw się trochę na to oburzali, ale w końcu pisma nie przychodzą  codziennie,  można  się  przyzwyczaić - tłumaczy.

Kiedy Poczta Polska straciła monopol na dostarczanie przesyłek sądowych, pojawiły się wątpliwości, czy nowy operator poradzi sobie z wykonaniem przyjętych  na  siebie  zobowiązań.  Odbieranie przesyłek  sądowych  w  różnych  przedziwnych  miejscach,  a  także  skargi  sądów  na opóźnienia w doręczeniach pism sądowych, podkopały  nieco  pozycję  InPostu.  Nie  na długo, skarg jest teraz zdecydowanie mniej niż w pierwszej połowie ubiegłego roku. Ale już wtedy mówiło się, że tak poważny cios finansowy dla Poczty może zakończyć się  zwolnieniami  i  restrukturyzacją  sieci placówek,  co  zwykle  oznacza  likwidację części z nich (całkiem możliwe, że głównie działających na wsiach).

Poczta zaskarżyła wyniki przetargu, więc wszyscy zainteresowani  -  od  dyrektorów  po  wiejskich  listonoszy  -  z  niecierpliwością  czekali  na  wynik starcia z konkurencją. Krakowski Sąd Okręgowy rozpatrujący skargi podważające rozstrzygnięcia  przetargu  na  dostarczanie przesyłek sądowych i prokuratorskich, oddalił jednak wszystkie zgłaszane zastrzeżenia. Tym samym zwycięzca przetargu, Polska Grupa Pocztowa, mógł dalej realizować zamówioną usługę.

Kolejny cios przyszedł w listopadzie ubiegłego  roku,  kiedy  InPost  wygrał  z  Pocztą Polską może nie tak cenny finansowo, ale bardzo  prestiżowy  przetarg  na  dostarczanie przesyłek KRUS. Począwszy od 1 stycznia 2015 r. przez dwa lata nowy operator pocztowy obsługuje centralę rolniczej ubezpieczalni, 16 oddziałów regionalnych oraz 256 placówek terenowych. U mieszkańców gmin  wiejskich  powiatu  stalowowolskiego pojawili  się  już  nowi  doręczyciele  z  przesyłkami z KRUS. (...)

Piotr Niemiec

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%