Zamknij

Policjant recydywista

11:40, 27.11.2013 TN Aktualizacja: 12:12, 27.11.2013
Skomentuj

W  ręce stalowowolskich prokuratorów trafiła sprawa 40-letniego ROBERTA H., funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w  Mielcu, który po raz kolejny dopuścił się pijackiej szarży na ulicach miasta, w którym miał stać na straży prawa. Zamiast - jako policjant wydziału kryminalnego - ścigać złoczyńców i przyczyniać się do poprawy poczucia bezpieczeństwa swoich współobywateli, sam siał swym terenowym land roverem "freelanderem" postrach.

Po  raz  pierwszy  drastycznie  złamał  prawo  w  tegoroczną Wielką Sobotę, 30 marca, doprowadzając do kolizji na skrzyżowaniu  ul.  Kilińskiego  i  al.  Ducha  Świętego.  Jego samochód uderzył w ogrodzenie posesji. Znajdujący się na miejscu zdarzenia nietrzeźwy funkcjonariusz nie przyznawał się jednak do kierowania pojazdem. Odmówił też wskazania osoby, która miała jakoby to robić.

Dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania wyjaśniającego policjant został zawieszony w czynnościach. Nie na wiele się to zdało, jako że konsekwentnie i skutecznie "migał się" od uczestnictwa w postępowaniu, nie podejmował wezwań, jakie do niego kierowano z Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli, zasłaniał się zwolnieniami lekarskimi. Nie zdołano mu nawet formalnie postawić zarzutów.

Sytuacja  powtórzyła  się  przed  godz.  21  w  sobotę,  16 listopada. Tym razem land rover uszkodził znaki drogowe na wysepce jezdni ul. Sienkiewicza, a następnie odjechał w dalszą podróż. U jej kresu staranował trzy samochody prawidłowo  zaparkowane  przy  ul.  Pisarka.  Usiłującego zbiec z miejsca zdarzenia kierowcę zatrzymali przechodnie i przekazali w ręce wezwanego patrolu policji.

Okazało się, że to jest ten sam policjant, który jeszcze nie rozliczył się ze swego marcowego "wyczynu". Okazało się też, że jest mocno nietrzeźwy, jako że stwierdzono w jego organizmie 2 promile alkoholu. I tym razem nie przyznał się on do kierowania pojazdem. Nie wskazał też, kto w chwili zdarzenia miał jakoby prowadzić jego land rovera. Ostatecznie trafi ł do izby zatrzymań, gdzie - jak podała w swoim oficjalnym niedzielnym komunikacie mielecka KPP - "został poddany procesowi trzeźwienia". (...)

Jerzy Reszczyński

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%