Zamknij

Protest na początek

08:25, 27.08.2014 TN Aktualizacja: 08:53, 27.08.2014
Skomentuj

Fiaskiem zakończyły się rozmowy przedstawicieli związków zawodowych tarnobrzeskiego szpitala z dyrekcją lecznicy oraz członkami Zarządu Województwa Podkarpackiego. Podwyżek płac nie będzie, czego wynikiem jest akcja protestacyjna, do której przystąpiło 747 osób - średni i pomocniczy personel medyczny oraz niemedyczny, wszyscy poza lekarzami.

Na znak protestu pracownicy lecznicy założyli czarne koszulki, oflagowali szpital oraz wywiesili transparenty. Jeśli ich postulaty - podwyżka płac w wysokości 500 złotych i po kolejne sto złotych przez  następne  trzy  lata  oraz podniesienie  stawki  funduszu socjalnego - nie zostaną zrealizowane, pierwszego września br. rozpocznie się strajk. Związkowcy zapewniają, że ze strajku  zostaną  wyłączone  oddziały ratujące życie, w tym Szpitalny  Oddział  Ratunkowy,  blok operacyjny, porodówka i Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.

W pozostałych pielęgniarki odejdą od łóżek, a opieka nad chorymi zostanie ograniczona do minimum. Odpowiedzią na zapoczątkowany protest pracowników lecznicy była wtorkowa konferencja prasowa zwołana przez Wiktora Stasiaka, dyrektora szpitala. W jej trakcie dyrektor poinformował o utworzeniu zespołu kryzysowego, w skład którego weszli ordynatorzy poszczególnych oddziałów oraz kierownictwo szpitala. Zapowiedział również, że najprawdopodobniej  dojdzie  do  zaprzestania  wykonywania zaplanowanych zabiegów oraz operacji.

 - Mediacje nie przyniosły porozumienia. Proponowałem pracownikom  w  roku  bieżącym  po  160  złotych  podwyżki i w przyszłym roku, po zwiększeniu kontraktu, po 140 złotych. Warunki te nie zostały zaakceptowane przez związki zawodowe - tłumaczył W. Stasiak. Podkreślił on również, że strajk nie przyniesie niczego dobrego.

- Jeśli nie będziemy pracować, automatycznie nie będziemy  realizować  kontraktu  z  Narodowym  Funduszem  Zdrowia.  Zablokowanie  tego  źródła  finansowania  poskutkuje  pogorszeniem  sytuacji  szpitala. Może zabraknąć leków oraz pieniędzy na utrzymanie lecznicy - wyliczał dyrektor.

Swego rozgoryczenia nie kryli również szefowie związków  zawodowych.  Wspominali,  że  mając  na uwadze  dobro  placówki,  niejednokrotnie  szli  na ustępstwa. Przez wiele lat nie upominali się o podwyżki,  a  także  zgodzili  się  na  minimalny  fundusz socjalny.  Wielu  pracowników  szpitala  boli  także fakt, że lekarz pełniący weekendowy dyżur zarabia tyle,  co  pielęgniarka  przez  cały  miesiąc.

- Dziś nie mamy zaufania ani do dyrekcji, ani do marszałka województwa podkarpackiego. Każdy nas zbywa, odbijamy się od ściany do ściany. Pomocy będziemy szukać w ministerstwie i w Sejmie, bo kwestia niskich zarobków  dla  średniego  personelu  medycznego  jest problemem ogólnopolskim - mówiła Krystyna Róg, przewodnicząca Zakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Techników Medycznych Elektroradiologii. (...)

Monika Stojowska

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

francikfrancik

0 0

w sandomierskim szpitalu wykwalifikowany prac.tech.z 30 letnim stazem pracujący w systemie 4 brygadowym zarabia na ręke 1500zł.jak k...a żyć 11:31, 31.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

smuzoksmuzok

0 0

szary personel sandomierskiego szpitala miał od 2008 do tej pory jedną podwyżke w wysokosci 50 zł brutto.jak żyć ..... 11:39, 31.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%