Jeszcze przez 15 lat właściciele Zespołu Pałacowego w Kurozwękach pod Staszowem będą mogli hodować bizony. Potem ich miejsce zajmą żubry. Takie ustalenia zapadły podczas spotkania przedstawicieli rodziny Popielów z Głównym Konserwatorem Przyrody oraz Generalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska.
To istotna zmiana w stosunku do wytycznych kontrowersyjnej decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która zakładała likwidację stada do 2019 roku.
Sprawa, o której informowaliśmy już wielokrotnie, przez kilkanaście ostatnich tygodni była zarzewiem prawdziwej medialnej burzy. W obronę bizonów zaangażowało się wiele osób, w tym również przedstawiciele środowisk politycznych oraz świata kultury. Gra toczyła się o niebagatelną stawkę. Sprowadzone przez Jana Marcina Popiela w 2000 roku pierwsze wówczas w Polsce amerykańskie giganty stały się szybko jedną z największych atrakcji regionu świętokrzyskiego. Do pracy przy opiece nad stadem zatrudniono kilkadziesiąt osób. Dla nich nakazane przez urzędników wygaszenie hodowli oznaczało utratę zatrudnienia i źródła dochodów.
Wszystko wskazuje jednak na to, że widmo sprawdzenia się najczarniejszych dla Kurozwęk scenariuszy zostało zażegnane. Podczas ubiegłotygodniowego spotkania w Warszawie z przedstawicielami najważniejszych organów odpowiadających za kwestie ochrony przyrody, omówiono możliwości zastąpienia bizonów żubrami. (rs)
Więcej w papierowym wydaniu TN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz