Nie zanosi się na to, by tarnobrzeska wojenka samorządowa miała w najbliższym czasie przycichnąć. Oskarżony o korupcję prezydent Grzegorz Kiełb nie szczędzi gorzkich słów pod adresem osób z drugiej strony politycznej sceny. Urzędujący aktualnie zastępca prezydenta Tarnobrzega Kamil Kalinka nie pozostaje mu dłużny.
W poniedziałek rozesłał on do mediów specjalne oświadczenie, w którym poinformował m.in. o tym, że wystąpił do sądu, by ten przekazał mu uzasadnienie decyzji o zastosowaniu aresztu wobec Grzegorza Kiełba. Z sądowego pisma wynika, że na podstawie analizy zgromadzonych dowodów "wysoce prawdopodobnym jest popełnienie przestępstwa" przez zawieszonego w czynnościach prezydenta.
Jak się można było spodziewać, opublikowane w sieci oświadczenie Kamila Kalinki wywołało natychmiastową reakcję Grzegorza Kiełba. Na swoim facebookowym profilu wytknął on oponentowi, że próbuje go dyskredytować, wiedząc, że nie może się skutecznie bronić, bo zebrany w sprawie materiał dowodowy objęty jest klauzulą tajności. "Jeśli się do tego odniosę, to podwładni jego kolegi z partii będą mogli mi bez problemu postawić kolejne zarzuty" - napisał zawieszony prezydent.
Pełną treść oświadczeń Kamila Kalinki i Grzegorza Kiełba publikujemy w najnowszym wydaniu ,,TN" (rs)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz