TOMASZ LENARD i JÓZEF MOTYKA wciąż będą zasiadać w Radzie Miasta Tarnobrzega. Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia większość radnych opowiedziała się za odrzuceniem uchwał wygaszających ich mandaty. Co ciekawe, odrzucono także uchwałę wygaszającą mandat TOMASZA PAWLIKA, który sam zrezygnował z zasiadania w tarnobrzeskiej radzie!
Przypomnijmy, że wszystkim zarzucano złamanie ustawowego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na mieniu gminnym. W przypadku T. Lenarda chodziło o łączenie funkcji radnego z prezesurą w Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, a konkretnie o zarządzenie nieruchomościami, w których znajdują się lokale należące do gminy, i odpłatne udostępnienie jej światłowodów na potrzeby miejskiego monitoringu. J. Motyka miał złamać przepisy, dzierżawiąc od miasta kawałek ziemi i prowadząc na nim działalność rolną. Nie będziemy pisać o tym, co zarzucono T. Pawlikowi, bo w tym momencie jest to już nieistotne. Plan sesji ułożono tak, że projekty uchwał o wygaszeniu mandatów były jednymi z ostatnich, nad którymi w miniony czwartek mieli debatować radni. Dyskusję nad nimi prowadzono więc po siedmiu godzinach od rozpoczęcia obrad - między godziną 20 a 23.
Józef Motyka świetnie przygotował się do obrony swojego mandatu, czy może raczej dobrego imienia. Przed sesją wszystkim radnym dostarczył opinię prawną dotyczącą jego sprawy, wykazującą, że żadnych przepisów nie złamał (tę samą, którą już wcześniej przedstawił przewodniczącemu rady Dariuszowi Kołkowi). Radny oświadczył, że odkąd sprawuje mandat, nie prowadził żadnej działalności gospodarczej, w tym rolniczej. - Nie jestem rolnikiem, nie mam narzędzi ani możliwości do wykonywania prac rolnych. Uzasadnienie uchwały o wygaszeniu mojego mandatu opiera się jedynie na hipotezie, że fakt podpisania umowy dzierżawy gruntu jest jednoznaczny z prowadzeniem działalności gospodarczej przy jego użyciu. Nie wskazuje natomiast, że rzeczywiście te grunty temu służyły. Aby wykazać, że tak było, należy udowodnić, że działalność ta była dochodowa, ciągła i zorganizowana. W moim przypadku nie zachodzi żaden z tych warunków - argumentował J. Motyka, nie pierwszy raz tłumacząc swoim kolegom z rady, że dzierżawił sąsiadującą z jego posesją działkę, aby dbać o jej estetykę i eliminować zagrożenia pożarowe. Podkreślał jednocześnie, że prawo nie zabrania radnym korzystania z mienia komunalnego, a jedynie celowego wykorzystania go do prowadzenia działalności gospodarczej. - Bardzo proszę o podjęcie decyzji w mojej sprawie w oparciu o przedstawione wyjaśnienia. Radnym się bywa, a człowiekiem uczciwym powinno się być zawsze - podsumował swoje wystąpienie.
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Tomasz Lenard Józef Motyka
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz