Zamknij

Rodziny muszą poczekać

10:20, 02.10.2013 TN Aktualizacja: 11:48, 02.10.2013
Skomentuj

Mimo że w planie ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta Tarnobrzega znalazły się aż dwa projekty uchwał dotyczących wprowadzenia programu dającego rodzinom wielodzietnym prawo do różnorakich ulg i zniżek, nie przyjęto żadnego z nich. Już przed sesją wiadomo było, że temat, który - przynajmniej teoretycznie - powinien łączyć radnych, ich podzieli.

Pod obrady trafiły dwa projekty dotyczące tej samej sprawy. Jeden przygotował tak zwany "prezydencki zespół", drugi klub radnych Prawa i Sprawiedliwości. Program przygotowany przez tych pierwszych nazwano "Tarnobrzeska Karta Rodziny  Wielodzietnej  3+  i  Rodziny  Zastępczej",  drugi otrzymał natomiast nazwę "Tarnobrzeg dla Rodziny - Karta Dużej Rodziny".

- Już dawno uznaliśmy, że instytucje miejskie, które utrzymywane  są  z  budżetu  miasta,  mogłyby  realizować  pewną funkcję pomocy dla rodzin. Czy na basenie będzie 25 dzieci czy 50, to koszty jego utrzymania zasadniczo nie wzrastają. To samo dotyczy innych obiektów MOSiR-u czy kina - mówi Józef Motyka (reprezentujący w radzie miasta barwy Prawa i Sprawiedliwości), zaznaczając, że pomysł stworzenia "Karty  Dużej  Rodziny"  zrodził  się  przy  okazji  dyskusji o opłatach za śmieci, podczas której domagał się wprowadzania zniżek dla rodzin wielodzietnych - co zresztą znalazło się w przygotowanym teraz programie. - W naszym programie jest sześć rodzajów zniżek: na ofertę MOSiR-u, TDK, muzeum, komunikację miejską oraz opłaty za śmieci i przedszkola. Istnieje też możliwość przystąpienia do niego kolejnych podmiotów, które zechcą być jego partnerami.

- Mieliśmy nadzieję, że w czerwcu, podczas konferencji w  Grodzisku  Mazowieckim,  zorganizowanej  z  inicjatywy  Ministerstwa  Pracy  i  Polityki  Społecznej,  prezydenta i  Związku  Duch  Rodzin,  zapadną  decyzje  o  powstaniu rządowego programu Karty Dużej Rodziny, i co za tym idzie będą pieniądze na wdrażanie go w gminach. Okazało się, jednak, że będzie to oddzielna karta obejmująca ulgi związane z transportem, czasem pracy i podatkami. Wprowadzanie lokalnych kart leży natomiast w gestii samorządów. Gdy się o tym dowiedzieliśmy, powołaliśmy zespół złożony z szefów miejskich jednostek - MOPR-u, MOSiR-u, TDK-u,  Muzeum  Historycznego,  biblioteki  oraz  naczelników wydziałów urzędu i przedstawiciela rady miasta. Wspólnie chcieliśmy opracować taką kartę. Chcieliśmy, aby odbywało się to na zasadzie małych kroków, aby ten proces się rozpoczął  i  różne  publiczne  i  prywatne  podmioty  mogły do niego dołączać - mówi przewodnicząca "prezydenckiego  zespołu",  dyrektorka  MOPR-u Elżbieta  Miernik-Krukurka.  - W  naszym  programie  przewidziane  są między innymi zniżki przy wejściu na basem MOSiR-u, na odbywające się w TDK-u zajęcia teatralne, taneczne i plastyczne, a także na wstęp do kina. Ich wysokość jest różna. Program jest skonstruowany w taki sposób, że deficyt, który powstaje w budżecie danej jednostki, gdy ta udziela jakiejś zniżki, zostaje uregulowany z budżetu miasta, na podstawie porozumienia z prezydentem.

Co ciekawe, uchwała dotycząca programu przygotowanego przez "prezydencki zespół" znalazła się na pierwszej pozycji,  wśród  wszystkich,  nad  którymi  tego  dnia  mieli dyskutować radni, ta druga natomiast na ostatniej - osiemnastej.  (...)

Rafał Nieckarz

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%