W Tarnobrzegu nie będzie funkcjonować Karta Dużej Rodziny, nad którą od kilku miesięcy pracowali radni i urzędnicy. Zdecydował przypadek... Miesiąc temu radni przyjęli uchwałę wprowadzającą w życie kartę, na podstawie której tak zwane rodziny "3+" mogłyby korzystać z ulg i zniżek (między innymi przy zakupie biletu wstępu na obiekty MOSiR, imprezy organizowane przez TDK czy wjeździe samochodem nad Jezioro Tarnobrzeskie).
Podczas głosowania nad ostatecznym kształtem tego dokumentu doszło jednak do pomyłki, przez którą uchwała ta musiała zostać unieważniona. Wynik głosowania nad wykreśleniem z karty zniżek na przejazdy autobusami komunikacji miejskiej zapisano jako 9 "za" i 8 "przeciw", tymczasem w rzeczywistości był on remisowy, co oznaczało że wniosek nie przeszedł. Uchwała podjęta z błędem zostałaby unieważniona przez wojewodę.
Tarnobrzescy radni nie czekali jednak na to i podczas ubiegłotygodniowej sesji sami ją uchylili. Chwilę później mieli przyjąć ją po raz kolejny, tym razem bez błędów. Zupełnie nieoczekiwanie, w tym miejscu, doszło jednak do dyskusji.
- Słyszałem dziś, że rząd wprowadza w całej Polsce Kartę Dużej Rodziny. Nie wiem tylko z jakim dniem. W związku z tym zastanawiam się, czy jest sens, żeby w Tarnobrzegu były inne, miejscowe przepisy. Tu ogólnopolska karta będzie obejmować szerszy zakres niż my mamy w swojej propozycji - mówił radny Kazimierz Kwiatkowski, wnioskując jednocześnie o wycofanie z porządku obrad uchwały ponownie wprowadzającej w życie tarnobrzeską Kartę Dużej Rodziny (w podobnym tonie wypowiadał się także później Stanisław Banaszak). Chwilę później, gdy na mównicy pojawił się Wacław Golik, okazało się że wycofania z tego projektu chce cały, najliczniejszy w radzie, klub radnych Platformy Obywatelskiej.
Decyzja ta nie była jednak spowodowana jedynie informacjami o rządowych planach, które pojawiły się w mediach, w dniu posiedzenia rady. Radni zmienili zdanie już wcześniej.
W. Golik mówił, że wprowadzanie lokalnej karty - w takim kształcie, w jakim już zaakceptowano ją miesiąc wcześniej - jest jedynie udawaniem, że chce się coś zrobić dla dużych rodzin, bo przyniesie ona "nikły i marny" skutek. Zapowiedział jednocześnie, że klub PO przedstawi niebawem pomysł wykorzystania 430 tysięcy złotych, które w budżecie na rok 2014 zarezerwowano na pomoc dla rodzin wielodzietnych, w taki sposób, aby rzeczywiście one to odczuły.
Zdziwiony takim obrotem spraw radny Józef Motyka przypominał, że jedynie przypadek sprawił, że temat karty wrócił na sesję, a decyzję w tej sprawie radni podjęli już miesiąc temu. Przekonywał też, że wycofywanie się z niej będzie nieuczciwe w stosunku do rodzin, do których dotarły już informacje, że przyznano im pewien katalog zniżek i ulg. - Jako samorząd powinniśmy dostrzegać problemy rodzin wielodzietnych i im pomagać. Dlatego wnioskuję o przyjęcie tego projektu. Z resztą pan przewodniczący zapewniał, że ten temat nie będzie oddalany, że go akceptujemy i chcemy pomagać dużym rodzinom - mówił J. Motyka. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz