Kilkuset sadowników z powiatu sandomierskiego spotkało się w niedzielę w Samborcu, aby wspólnie zastanowić się, co dalej robić w związku z dramatycznie niskimi cenami owoców, głównie miękkich. Zawiązał się komitet protestacyjny, a rolnicy wystosowali postulat do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Zapowiadają, że jeśli rząd nic nie zrobi, nie wykluczają wyjścia na ulice i zorganizowanych protestów.
W spotkaniu wzięli udział głównie producenci owoców miękkich, przede wszystkim wiśni, malin i porzeczek. Odbyło się ono pod siedzibą Zakładu Przetwórczego "Sambor" w Samborcu. - Spotkanie zostało zorganizo
wane spontanicznie, bo sytuacja jest wyjątkowa. Ceny owoców miękkich są tak niskie, że nie opłaca się ich zbierać z pól. W punktach skupu za kilogram czarnej porzeczki oferowane jest 30-35 groszy, wiśni przemysłowych - 50 groszy, a jabłek przemysłowych - 15 groszy. To nawet nie pokrywa kosztów produkcji... (jż)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
budżet domowy20:51, 11.07.2018
0 0
zimna wiosna: sadownicy liczą straty, wiosna marzeń: sadownicy protestują bo urodzaj... nie dogodzisz, powinni protestować sami przeciwko sobie bo stanowią dla siebie konkurencję przez tą nadprodukcję 20:51, 11.07.2018