Tarnobrzeg miejscem kryminalnej zagadki [WYWIAD]

Rozmowa z EWELINĄ DYDĄ pisarką i recenzentką z Tarnobrzega, autorką osadzonego w tarnobrzeskich realiach kryminału "Zła waluta", który na początku lutego trafił do księgarni w całej Polsce.

- Zaglądając do internetu i widząc, że "Zła waluta" jest dziś w ofercie wszystkich największych księgarni, myśli Pani sobie: "Udało mi się", "To jest moja chwila"?

- Na pewno czuję, że spełnia się moje marzenie. Gdy idę ulicą i widzę swoją książkę w witrynach księgarni, to jeszcze lekko nie dowierzam, że to się dzieje naprawdę. Cieszę się, że moje praca została doceniona. Ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że to tak naprawdę pierwszy krok do sukcesu. Teraz muszę czekać na to, jak przyjmą ją czytelnicy, co powiedzą krytycy, recenzenci. W tej chwili czekam na ten oddźwięk.

- Ale sam fakt, że książka jest tak szeroko dostępna, można chyba uznać za duży sukces?

- Tak. Moją książkę wzięło dobre wydawnictwo, znane wśród czytelników, w tym miłośników literatury kryminalnej. Jest ono wydawcą "Mrocznej serii", która poniekąd zapoczątkowała w naszym kraju modę na kryminał. W ramach tej serii zaczynali między innymi tacy autorzy jak Zygmunt Miłoszewski, autor m.in. "Ziarna prawdy", którego akcja dzieje się niedaleko stąd - w Sandomierzu. Fakt, że znalazłam się w towarzystwie takich pisarzy to już sukces.

- Jak Pani trafiła do tego wydawnictwa?

...

WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.