To nie jest miasto dla młodych ludzi

Jak cię widzą, tak cię piszą - mówi przysłowie. A więc Tarnobrzeg najwyraźniej widziany jest źle, a przynajmniej źle wygląda w oczach dziennikarzy, którzy go odwiedzają. W ostatnim czasie miasto stało się bowiem bohaterem dwóch publikacji - w "Tygodniku Powszechnym" i na internetowym blogu "Miasto Archipelag" opisującym codzienność dawnych miast wojewódzkich, którego partnerami medialnymi są tygodnik "Polityka" i radiowa "Trójka". I nie są to teksty, z których moglibyśmy być dumni.

Bloger odwiedził Tarnobrzeg na początku stycznia. Pisze, że rano, w święto Trzech Króli, jego ulice wyglądały tak, jakby wyjechali już z niego ostatni mieszkańcy. I tak ponoć wyglądało też przez resztę dnia - poza krótką przerwą na wizytę na rynku kolorowych orszaków dowodzonych przez Kacpra, Melchiora i Baltazara. Pisze to tak, jakby było oczywiste, że inne miasta w zimne, pochmurne, styczniowe dni tętnią życiem od zmierzchu do świtu. Opisuje też, że trudno było w taki dzień znaleźć otwartą knajpkę, która nie byłaby "kebabem", w McDonaldzie jedynymi klientami, oprócz niego, było dwóch dresiarzy, a od przypadkowo napotkanego na ulicy Olka usłyszał, że tutaj to nawet trudno dostać w mordę, bo w nocy na ulicach jest już całkiem pusto. Całość tego - mimo wszystko nieco przerysowanego obrazu - dopełniają zdjęcia przedstawiające puste ulice. A jak już bohaterem jednego z nich jest człowiek, to jest to starsza pani ze smutną miną. To zdjęcie wykonano na placu Bartosza Głowackiego w czasie wspomnianego orszaku. Był tam wówczas tłum ludzi, także młodych i w średnim wieku. Śpiewali, cieszyli się, ale bloger wybrał akurat tę smutną panią. Wydaje się, że cała przedstawiona tam rzeczywistość jest nieco naciągana, chociaż nie do końca. Czytając ten artykuł, trudno oprzeć się wrażeniu, że po prostu pokazano w nim miasto bez upiększania... (rn)

WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.