Zamknij

To tutaj nie ma już siarki?

13:12, 05.08.2015 TN Aktualizacja: 13:14, 05.08.2015
Skomentuj

Rozmowa z ARTUREM ANDRUSEM (na zdjęciu) - dziennikarzem radiowej "Trójki", kabareciarzem, konferansjerem, komentatorem "Szkła kontaktowego" w TVN24, który będzie "oprowadzać" widzów Telewizji Polskiej po Tarnobrzegu, Mielcu, Przemyślu, Krośnie i Rzeszowie w ramach filmowego cyklu "Przewodnik po Galicji". Emisja w pierwszym tygodniu września.

- Pan jest stąd, z Podkarpacia.

- Tak. Żeby trafić w moje rodzinne strony,  trzeba  jednak  pojechać  trochę  głębiej w Podkarpacie. Bieszczady, Solina, Sanok to miejsca, w których spędziłem dzieciństwo i wczesną młodość.

- To dlatego zgodził się Pan zostać przewodnikiem po Galicji?

-  Pomysłodawcy  tego  cyku  poszli  tym tropem,  a  ja  chętnie  się  na  to  zgodziłem. Jest parę regionów w Polsce, które chętnie bym poznał. Musiałbym jednak dłużej zastanawiać się nad propozycją opowiedzenia o nich w filmie, bo nie są mi tak bliskie i na tyle znane. Chociaż - z drugiej strony - myślałem, że te strony dobrze znam, a okazało się, że dowiedziałem się wielu całkiem nowych rzeczy.

- Podobno nie wiedział Pan, że w Tarnobrzegu nie wydobywa się już siarki?

- Wyjechałem na studia z Sanoka w 1990 roku,  a  więc  jeszcze  wtedy,  gdy  wiadomo było, że Tarnobrzeg to jest miejsce, w którym wydobywa się siarkę. Informacja o tym, że  tego  zaprzestano,  a  w  miejscu  kopalni postało jezioro, jakoś mi umknęła. Tak naprawdę dotarła do mnie dopiero teraz, przy okazji nagrywania programu.

- Pan  w  pewien  sposób  jest  związany z  Tarnobrzegiem.  Pana  ojciec  tutaj  pracował.

- Rzeczywiście, tato pracował tutaj przez dwa lata. Przewijało się to w jakichś opowieściach rodzinnych, ale dopiero teraz, przed przyjazdem tutaj, podpytałem go trochę bardziej  o  tamte  czasy.  Tata  budował  zaporę w Solinie, a jak została ona ukończona, to sporą cześć załogi przerzucono do pracy do Tarnobrzega. Budowali drogę do siarkowego kombinatu i osadniki. Pracował tu i mieszkał przez dwa lata. Tylko raz na dwa tygodnie przyjeżdżał do domu, do Soliny.

- Pan z nim tutaj nie mieszkał?

-  Nie,  nie.  To  było  chwilę  przed  moim urodzeniem.  Ale  może  praca  w  Tarnobrzegu  spowodowała,  że  po  powrocie  do Soliny  ojciec  postanowił  mieć  syna.  Jak trzeba  dorobić  do  tych  moich  związków z Podkarpaciem taką ideologię, to chętnie to zrobię. Tak. Możemy przyjąć, że zostałem spłodzony na skutek pracy mojego taty w Tarnobrzegu! (...)

Rafał Nieckarz

Więcej w papierowym oraz elektronicznym wydaniu "TN"

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%