Na opustoszałym obecnie budynku dworca kolejowego w Nisku znajdują się dwie tablice historyczne. Jedna z nich upamiętnia poległych za ojczyznę żołnierzy WP i AK oraz harcerkę Bronisławę Puchalską. Treść drugiej wprawia w zdumienie nie tylko młodszych mieszkańców miasta. W połowie minionej dekady po raz pierwszy przeczytałem napis na niewielkiej tablicy umieszczonej na budynku stacji PKP w Nisku.
Wydał mi się zdumiewający i niewiarygodny: czyżby na ziemi niżańskiej przebywał jeden z najbardziej znienawidzonych przez Żydów hitlerowców - Adolf Eichmann, w 1939 r. szef Urzędu Emigracyjnego Rzeszy, a później architekt planu ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej? Ten sam człowiek, którego po wielu latach poszukiwań odnalazł w Argentynie Szymon Wiesenthal, a izraelski wywiad porwał i postawił przed sądem w Jerozolimie?
Treść tablicy nie pozostawia żadnych wątpliwości: "18.X.1939 r. pierwszy pociąg Żydów z zagranicy został wyładowany na stacji Nisko. SS pułkownik Adolf Eichmann zaprowadził ich na Zarzecze. Było ich tysiąc".
Jaki był powód deportacji do Niska - na długo przed Holocaustem - tak licznej grupy Żydów? I dlaczego Adolf Eichmann (wtedy jeszcze kapitan SS), witał przyjezdnych zadziwiającymi słowami: "Führer obiecał Żydom nową ojczyznę... Jeśli zbudujecie sobie baraki - będziecie mieli dach nad głową. Nie ma wody. Studnie w całym rejonie są zatrute: panują cholera, dyzenteria, tyfus. Jeśli zaczniecie kopać studnie - będziecie mieli wodę". (...)
Piotr Niemiec
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz