W przyszłym roku ulicom Chmielowa w gminie Nowa Dęba zostaną nadane nazwy. Decyzja zapadła kilka tygodni temu, ale do dziś budzi emocje wśród mieszkańców. Część z nich uważa, że podjęto ją w niejasnych okolicznościach. Sprawa otarła się nawet o prokuraturę.
Cała historia zaczęła się w kwietniu. Wówczas na zebraniu wiejskim złożono wniosek o nadanie nazw ulicom. Został on przegłosowany przez zebranych. Decyzję, która miała dotyczyć wszystkich mieszkańców wsi, podjęto - jak mówi nam czytelniczka prosząca o zachowanie anonimowości - w bardzo wąskim gronie. Frekwencja na zebraniu była bowiem marna. Potwierdza to radna Marzena Chmielowiec. - Na sali było wtedy z dziesięć osób - mówi. Tymczasem Chmielów to ponad 620 gospodarstw, które zamieszkuje ponad 2 tysiące osób.
KURIERZY BŁĄDZĄ
Kilka tygodni później do mieszkańców wsi trafiły podpisane przez burmistrza Wiesława Ordona pisma: "23 kwietnia 2017 r. na zebraniu wiejskim w Chmielowie został zgłoszony i przegłosowany przez mieszkańców wniosek w sprawie nadania nazw ulicom. Wniosek ten wynika przede wszystkim z oczekiwań mieszkańców, a także służb, które wykonują różnego rodzaju usługi, np. poczta, pogotowie ratunkowe, straż pożarna, policja, pogotowie energetyczne, gazowe, kurierzy itp. Powyższy wniosek rozpoczyna procedurę, której kolejnym etapem jest wypracowanie wspólnie z mieszkańcami nazwy ulicy, przy której zlokalizowana jest Państwa nieruchomość"... (rn)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz