W ubiegłym tygodniu w Zakopanem odbywał się zjazd Związku Rodu Tarnowskich. 4 sierpnia jego członkowie odwiedzili Zamek Dzikowski, gdzie wzięli udział w uroczystym otwarciu Gabinetu Miniatur. Gabinet ten tworzy 86 arcydzieł z kolekcji, która niegdyś liczyła aż 200 miniaturowych malowideł.
Większość z nich wyszła spod pędzla Wincenta Leserowicza (de Lesseour), jednego z największych polskich miniaturzystów, chociaż są i takie, które namalowała Waleria Tarnowska. Do zamku wróciły po 70 latach. Do niedawna można było je podziwiać w Muzeum Narodowym w Krakowie. Pozostała część kolekcji znajduje się w Muzeum Polskim w Rapperswilu w Szwajcarii. Szeroko o tych zbiorach rodziny Tarnowskich pisaliśmy przed dwoma tygodniami w specjalnym wydaniu "Merkuriusza Tarnobrzeskiego".
-Tego gabinetu nie byłoby, gdyby nie decyzja rodziny Tarnowskich, a przede wszystkim gdyby nie determinacja Jana Tarnowskiego - mówił podczas uroczystości Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego miasta Tarnobrzega. (na zdjęciu w środku z hr. Janem Tarnowskim w Gabinecie Miniatur) - Bez Dzikowa i rodziny Tarnowskich nie można zrozumieć historii Tarnobrzega i całej okolicy. To, co działo się tutaj na przestrzeni ostatnich pięciu wieków, jest nierozerwalnie związane z działalnością tego rodu. Symbioza pomiędzy Dzikowem a miastem i okolicznymi miejscowościami była jednym z najważniejszych czynników miastotwórczych i cywilizacyjnych na tym terenie. Bez tego, co w ostatnim czasie tutaj przybyło, i bez żywych ludzi Dzików byłby jak wydmuszka. Wydaje mi się, że dopóki będą tutaj przedmioty, które są związane z jego mieszkańcami, dopóty historia tej rodziny będzie wiecznie żywa.(...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym oraz elektronicznym wydaniu "TN"
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz