Już zaczyna się bitwa o to, by po modernizacji całego szlaku kolejowego z Rzeszowa przez Sandomierz do Warszawy mieszkańcy Stalowej Woli, Niska i Rudnika nad Sanem mogli korzystać z szybkich i bezpośrednich pociągów do stolicy.
Truizmem jest powtarzanie, że Rozwadów dawno już nie jest węzłem kolejowym, a mieszkańcy trzech miast, o których wspomnieliśmy, powoli zapominają, że kiedyś bez problemu mogli dojechać koleją do stolicy, korzystając z trzech, a w sezonie letnim - nawet czterech i więcej bezpośrednich połączeń na dobę. W końcu najbardziej przemawia do wyobraźni osób pamiętających świetność kolei na północnym Podkarpaciu wygląd "dworca" w Pilchowie, który obsługuje mieszkańców co najmniej dwóch powiatów - stalowowolskiego i niżańskiego - udających się w podróż na północ lub południe kraju... (pn)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz