Tarnobrzescy obrońcy praw zwierząt przez kilka dni toczyli partyzancką walkę z właścicielami cyrku "Korona". Jej zwieńczeniem był protest przed rozpoczęciem przedstawienia, które odbyło się w samym centrum miasta.
- Jesteśmy oburzeni, że cyrk pojawia się w Tarnobrzegu, pomimo zakazu wydanego przez prezydenta miasta. Występuje na terenie prywatnym, więc możemy walczyć jedynie w taki sposób - mówi Olga Maj, która wraz z grupą znajomych przyszła pod cyrkowy namiot z transparentami i ulotkami, na których widniały między innymi takie hasła: "Cyrk jest śmieszny? Nie dla zwierząt!", "Nie ucz dzieci znęcania nad zwierzętami", "Cyrk bez zwierząt"... (rn)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz