Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu toczy się proces żonobójcy z Kiełkowa niedaleko Mielca. Wśród świadków, którzy złożyli zeznania, była m.in. córka zabójcy i zamordowanej.
- Nasze relacje właściwie nigdy nie były dobre. Tylko gdy byłam dzieckiem, tato odnosił się do mnie normalnie. Później, szczególnie jak był pod wpływem alkoholu, robił się agresywny w stosunku do mnie i do mamy. Prowokował, wyzywał wulgarnie. Dawał mi do zrozumienia, że nic w życiu nie osiągnę. Wszystko, co zrobiłam, było "złe". Gasił mi światło jak się uczyłam, nie znosił jakiegokolwiek sprzeciwu - mówiła 20-letnia dziś starsza córka małżeństwa K.
Jej zeznania zostały odebrane bez obecności oskarżonego. Poprosiła o to pełnomocnik dziewczyny. Mariusz K. przyjął to bez emocji... (wel)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz