Zamknij

Zakaz, którego nie ma

09:34, 17.06.2015 TN Aktualizacja: 09:40, 17.06.2015
Skomentuj

Zapisy regulaminu połowu ryb w Jeziorze Tarnobrzeskim dotyczące wędkowania w okolic plaży opublikowane w zezwoleniach wydawanych przez Polski Związek Wędkarski różnią się od tych, które na początku maja upublicznił Urząd Miasta. W efekcie niektórym wędkarzom "dostało się po głowach" od oburzonych ich zachowaniem spacerowiczów i plażowiczów.

Co roku przy okazji dyskusji na temat tego, na co będą mogli pozwolić sobie wędkarze na tarnobrzeskim akwenie  pojawia  się  temat  wędkowania  w  okolicy  plaży.  Do  tej  pory zawsze zwyciężały argumenty plażowiczów, którzy obawiają się, że któregoś dnia wyjdą z wody z wbitą w nogę kotwiczką czy haczykiem. Wydawało się, że tak będzie także w tym roku.

Wiceprezydent Wojciech Brzezowski, zapytany o tę kwestię podczas konferencji  prasowej  otwierającej  sezon, mówił  bowiem  tak:  -  Jeśli  chodzi o wędkowanie, to ma być ograniczenie zarówno  na  terenie  kąpieliska  strzeżonego, jak i niestrzeżonego. Staramy się chronić  miejsca kąpieli z uwagi na to, że przy technikach spinningowych w wodzie może pozostać przynęta, która może poranić użytkowników jeziora w trakcie letniej kąpieli.

Kilka  dni  później  Urząd  Miasta rozesłał  do  dziennikarzy  regulamin połowu  ryb  w  jeziorze,  w  którym można  było  przeczyć,  że  zostaje ono użyczone Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu "z wyłączeniem terenu wokół stanicy kajakarskiej, bazy nurków, WOPR i kąpieliska". Treści te  trafiły  do  prasy  oraz  na  portale internetowe.

Tymczasem nad jeziorem bez problemów można było spotkać wędkarzy łowiących przy plaży.  (...)

Rafał Nieckarz

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%