27 września na warszawskich Powązkach odbyła się uroczystość pogrzebowa, podczas której pochowano szczątki 35 bohaterów walczących o wolną Polskę i zamordowanych przez władze komunistyczne w więzieniu na Mokotowie. Spoczęli w wybudowanym specjalnie na tę okazję Panteonie-Mauzoleum. Był wśród nich pochodzący z Tarnobrzega major Hieronim Dekutowski.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy świętej odprawionej na placu Piłsudskiego. Przewodził jej biskup polowy Wojska Polskiego, gen. bryg. Józef Guzdek. Przy ołtarzu ułożono trumny ze szczątkami żołnierzy wyklętych. Wszystkie przykryto polskimi flagami, a pięć dodatkowo udekorowano wstęgami Orderu Virtuti Militari - w tym tę, w której spoczął "Zapora".
- Na początku homilii biskup zacytował Hieronima Dekutowskiego. Przypominał, że gdy komuniści ogłosili amnestię - która okazała się pułapką zastawioną na żołnierzy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, bo po kilku dniach i tak ich aresztowano - on powiedział: "amnestia jest dla bandytów, a my jesteśmy Wojsko Polskie"- mówi Krystyna Frąszczak, siostrzenica majora. Po mszy kondukt żałobny przejechał na Powązki. - Tam odbył się pogrzeb. Trumny wnoszono do wnętrza Panteonu zgodnie z kolejnością ekshumacji. Za nimi wchodziły do środka po trzy osoby z każdej rodziny, nie było tam bowiem zbyt wiele miejsca. Z rodziny Hieronima Dekutowskiego byłam to ja oraz druga jego siostrzenica z córką. Kiedy spiker powiedział, że właśnie do Panteonu wnoszone są jego szczątki, na cmentarzu rozległy się głośne brawa. (rn) Fot. IPN
Więcej w aktualnym papierowym wydaniu TN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz