Zamknij

Ziemiańskie dzieje Jachimowic cz. III [W najnowszym TN]

16:12, 12.09.2018 TN Aktualizacja: 12:11, 13.01.2019
Skomentuj

Zapraszamy do lektury ostatniej części opowieści opartej na korespondencji autora tekstu ze zmarłą niedawno córką ostatnich właścicieli majątku Jachimowice w gminie Samborzec, Krystyną Radlińską z domu Oppeln-Bronikowską.

ZNÓW POD LUFAMI

W czerwcu 1944 roku, po wielu nieudanych próbach, sekcji "Waltera" - Józefa Bojanowskiego - udało się w końcu uprowadzić gestapowca von Paula, rezydującego w majątku Skrzypaczowice pod Łoniowem. Von Paul nadzorował całą siatkę konfi dentów niemieckich na terenie Sandomierszczyzny. Wyrok na niego wydany był od dawna, ale jako ważna figura w okupacyjnym aparacie władzy, gestapowiec posiadał bardzo silną ochronę.

Bronisław Bronikowski nadzorował akurat prace polowe, gdy dostrzegł pędzącą z wielką prędkością bryczkę, powożoną przez Waltera. Bojanowski, widząc znajomego dziedzica zatrzymał się na chwilę, podniósł jasny prochowiec i pokazał mu skrępowanego von Paula, poczym pomknął dalej.

Nazajutrz była niedziela. W jachimowickim dworze zebrało się na obiad wiele osób. Wśród gości byli m.in. komendant obwodu AK Sandomierz mjr Antoni Wiktorowski "Kruk" i kapitan Pytlakowski "Tarnina". Nagle przed dom zajechała "buda" z żandarmami. Dowodzący nimi ofi cer zażądał oddania von Paula - żywego lub martwego. Stwierdził, że nie odjadą bez niego, i że na Jachimowicach urywają się ślady, więc ich zdaniem, gestapowiec musi znajdować się gdzieś we dworze... (rs)

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".

KUP e-TN

 

 

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%