Może nawet o kilka tygodni wydłuży się termin zakończenia prac związanych z modernizacją kanalizacji deszczowej pomiędzy ulicami Floriańską, Narutowicza, al. Jana Pawła II i Okulickiego w Stalowej Woli.
O tyle dłużej potrwają utrudnienia i zmiany w organizacji ruchu kołowego w tej części miasta, spowodowane wyłączeniem z ruchu ważnego odcinka ul. Skoczyńskiego.
Właśnie tutaj wykonawca prac natrafił na utrudnienia, których nie dało się, jak twierdzi Urząd Miasta, przewidzieć i uwzględnić w harmonogramie prac oraz ich kosztorysie. Utrudnienia te spowodowały nieistniejące w archiwalnej dokumentacji betonowe wylewki-płyty pod warstwą asfaltu.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, nie ujawniły ich wyrywkowe odkrywki poprzedzające inwestycję. Okazało się, już w trakcie wykopów, że betonem obficie zastępowano, z przyczyn, których dziś zapewne nie uda się już ustalić, tradycyjną podbudowę drogi, która powinna była zostać wykonana z kruszywa, np. z dolomitu. Taka podbudowa jest stosunkowo łatwa i "wdzięczna" w demontażu i późniejszym odtworzeniu.
Beton - wręcz przeciwnie. W dodatku przebijanie się przez jego warstwy jest kosztowne, długotrwałe oraz nader uciążliwe dla mieszkańców okolicznych bloków.
Chcąc zminimalizować opóźnienia wykonawca robót, nie przerywając prac przy usuwaniu betonu, część swego potencjału zaangażował na innym odcinku tej inwestycji, rozpoczynając prace ziemne w sąsiedztwie budynku ZUS. Prace te i tak musiałyby zostać wykonane, ale przez ten splot okoliczności wyprzedzić muszą to, co dzieje się na Skoczyńskiego. (...)
Jerzy Reszczyński
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz