Niedawno pisaliśmy na łamach "Tygodnika Nadwiślańskiego" o nieładnym zachowaniu kierowcy tarnobrzeskiego emkaesu. Sytuacja została wyjaśniona przez szefostwo firmy "Polkar", która przeprosiła poszkodowaną pasażerkę. Na szczęście nie tylko takie sygnały trafiają do naszej redakcji.
- 20 listopada, około godziny 10.10, dochodząc do przystanku MKS przy ul. Kwiatkowskiego, na wysokości targowicy, doznałem zatoru w żyłach nóg. Stan ten spowodował, że nie mogłem o własnych siłach wejść do autobusu linii "10"...
Czytaj w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz