Budżet Sandomierza z deficytem

Prawie pięciomilionowy deficyt zakłada tegoroczny budżet Sandomierza. W czasie dyskusji  nad nim na czwartkowej  sesji radni zwracali uwagę również na niewielką liczbę zaplanowanych inwestycji i rosnące zadłużenie miasta. - Dobrze już było - powiedział radny Krzysztof Szatan.

Dochody miasta planowane są na 131 mln  zł, zaś wydatki na 136 mln zł. Deficyt ma być pokryty głównie z emisji obligacji komunalnych.

- Największe pieniądze przeznaczone są na inwestycje wieloletnie, do których gmina zobowiązana jest wcześniejszymi umowami i na które otrzymała unijne dofinansowanie. Chciałoby się robić coś jeszcze, ale niestety ekonomia jest nieubłagana   - tłumaczył burmistrz Marcin Marzec.

Do takich przedsięwzięć należą między innymi: kolejny etap rewitalizacji  Parku Miejskiego, rozbudowa Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz wymiana oświetlenia ulicznego.

Radny Marcin Świerkula podkreślił, że w budżecie nie ma wydatków na takie inwestycje, które pomogłyby przyciągnąć przedsiębiorców oraz poszerzających ofertę turystyczną.   Zwrócił również uwagę na to, że niemal zupełnie pominięta została prawobrzeżna część miasta.

Lista wniosków złożonych do budżetu, a nieprzyjętych do realizacji liczy 126 pozycji. Zadłużenie Sandomierza na koniec 2020 roku wyniesie  42,2 miliona złotych.

Za przyjęciem budżetu głosowało 12 radnych, a sześć osób było przeciw.

Więcej o budżecie Sandomierza i dyskusji  o nim na sesji Rady Miasta w Tygodniku Nadwiślańskim.