Jesienią burmistrz Sandomierza miał ogłosić przetarg na dzierżawę Kamienicy Oleśnickich - zabytku, który wymaga pilnego remontu. Dzisiaj wydaje się jednak, że raczej będzie chciał dogadać się z rycerzami, którzy od lat mają w historycznym obiekcie swoją siedzibę.
Nie da się ukryć, że w tej kadencji samorządu Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej nie jest po drodze z władzami miasta. Niby wszystko jest w porządku, rycerze nadal są stałym elementem pejzażu Starówki. Odbywają się robiące wrażenie inscenizacje i turnieje historyczne, ale współpraca jest daleka od ideału. Świadczą o tym wzajemne uszczypliwości i mniej lub bardziej oficjalne komentarze. Relacje pomiędzy magistratem i rycerzami, a konkretnie Stowarzyszeniem Ludowy Klub Sportowy Sandomierz, którego jedną z sekcji jest sandomierskie rycerstwo, ochłodziła sprawa obcięcia dotacji przez miasto na szkolenie rycerzy, a przede wszystkim przyszłość Kamienicy Oleśnickich, w której od przeszło dwudziestu lat zbrojni mają swoją siedzibę. Ćwiczą tam, a także przechowują w dwunastu zajmowanych salach kupowany przez lata, w znacznej mierze za miejskie dotacje, warty grubo ponad milion złotych sprzęt historyczny... (jż)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
buczek17:34, 25.09.2017
0 0
i oczywiście skończy się na tym, że kamienica będzie niszczeć, aż w końcu już nawet do remontu się nie nada 17:34, 25.09.2017