Zamknij

Burmistrzowskie oblężenie

10:04, 16.01.2013 TN Aktualizacja: 09:11, 23.01.2013
Skomentuj

sandomierz (Medium)Słowo stało się ciałem i burmistrz Sandomierza wypowiedział Oddziałowi Polskiego  Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego dzierżawę podziemnej trasy turystycznej i Bramy Opatowskiej. Władze sandomierskiego PTTK mówią o niewdzięczności i karze  za zaangażowanie w rozwój turystyki.

Na początku powiedzmy, że sandomierski Oddział  PTTK administrował Bramą Opatowską i trasą podziemną od kilkudziesięciu lat. Wczesną jesienią ubiegłego roku  burmistrz Jerzy Borowski poinformował, iż w związku z wygaśnięciem umowy dzierżawy z końcem grudnia, samorząd  zdecydował jej nie przedłużać. Było to spore zaskoczenie,  bowiem wydawało się, że w zakresie kompleksowej obsługi ruchu turystycznego PTTK było swoistym monopolistą, a żadna z samorządowych jednostek nie ma praktyki  w  tego typu działalności. Mimo to burmistrz postanowił  zaryzykować i zadanie administrowania Bramą Opatowską  oraz trasą podziemną powierzył Sandomierskiemu Centrum Kultury.

Wywołało to protest władz sandomierskiego  PTTK, które w  wydanym oświadczeniu burmistrzowską  decyzję określiło jako wyraz zazdrości i niezasłużoną karę  za zaangażowanie w rozwój turystyki. Według starej maksymy, jeśli nie wiadomo o co chodzi,  to w  grę zwykle wchodzą pieniądze. W  tym przypadku  także jest o co walczyć, bo według danych PTTK, w ubiegłym roku podziemia odwiedziło około 135 tysięcy osób,  a bramę - 70 tysięcy turystów, którzy zostawiają tu sporo  grosza. Dla PTTK opłaty te przez wiele lat stanowiły  podstawę finansowego bytu. Szczególnie ostatnio, kiedy turystyczny boom wpłynął pozytywnie na przypływ  gotówki.

Nie oznacza to, że miasto nic z  tego nie miało, bo część zarobionych pieniędzy PTTK przeznaczało  na koszty związane z  utrzymaniem i  uatrakcyjnieniem  obiektów, część zatrzymywało jako zapłatę za administrowanie, a część w formie czynszu dzierżawnego trafiała do  miejskiej kasy. Ostatnio było to 250 tys. złotych w  skali  rocznej. Ponoć miejscy urzędnicy doszli do wniosku, że  to stanowczo za mało, a PTTK tuczy się kosztem miasta,  czego dobitnym dowodem miało być wybudowanie domu  noclegowego. Mówiono o  problemach z  rozliczeniem  PTTK, które tak sprytnie rozpycha koszty, że trudno zorientować się w rzeczywistych dochodach z tytułu administracji obiektami. Nie wiadomo więc, ile administratorowi  pozostaje po rozliczeniu z miastem. Tym bardziej że będąc  organizacją pozarządową, nie podlega kontroli w zakresie  umożliwiającym dokładne obrachunki.

Burmistrz Jerzy Borowski twierdzi, że powierzenie administracji jednostce samorządowej pozwoli na wyjaśnienie  powyższych wątpliwości: - Brama, trasa, muzeum i Sandomierskie Centrum Kultury znajdą się w jednym ręku. Dzięki  temu będzie można przygotować lepszą ofertę dla mieszkańców i turystów. Administrowanie tymi obiektami przynajmniej  przez rok pozwoli nam zorientować się w sprawach finansowych, a także wyrobić sobie zdanie na temat prawidłowości  zarządzania nimi przez PTTK.   (...)

Jan Adam Borzęcki

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

sandomierz (Medium)

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%