Zamknij

Dwa w jednym

10:38, 22.01.2014 TN Aktualizacja: 10:40, 22.01.2014
Skomentuj

W Tarnobrzegu oficjalnie działają już dwa stowarzyszania zajmujące się pomocą bezdomnym zwierzętom. Obydwa prowadzą własne przytuliska - jedno w centrum miasta, a drugie na jego obrzeżach.

Przez  kilka  tygodni  szeroko  opisywaliśmy  sprawę likwidacji przytuliska prowadzonego przez Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt "Ogród św. Franciszka" - działającego w wyłączonym z eksploatacji budynku przy  ulicy  św.  Barbary.  Konflikt  pomiędzy  tą  instytucją a  urzędem  miasta  doprowadził  do  powstania  podziałów wśród mieszkańców Tarnobrzega chcących działać na rzecz bezdomnych zwierząt.

Tarnobrzeskie  Stowarzyszenie  "Chrońmy  Zwierzęta" zawiązało się 11 listopada minionego roku. Obecnie zrzesza  22  członków.  Jak  mówi  jego  szefowa Agnieszka Wilanowska (na zdjęciu), powołano je do życia, bo "taka była potrzeba chwili". Prowadzone przez nie przytulisko znajduje się na osiedlu Machów. Aby do niego dojechać, należy skręcić z Wisłostrady w nowy zjazd prowadzący nad Jezioro Tarnobrzeskie (drugi od strony miasta). Przed pomalowanym na biało budynkiem stoi kilka bud dla psów. Są też dwa kojce, a w najbliższym czasie mają pojawić się dwa kolejne. Teren  jest  ogrodzony  wysoką  siatką.  Obecnie  przebywa tam 12 psów.

- Staramy  się  maksymalnie  socjalizować  psy,  które  do nas trafiają. Biegają wolno, separujemy tylko te, które w jakiś  sposób  zagrażają  innym.  Taki  system  wypracowaliśmy przez  te  dwa  miesiące -  mówi  A.  Wilanowska,  dodając, że w przyszłości mogą pojawić się tutaj także bezdomne koty. - Myślimy o bardziej humanitarnym przetrzymywaniu kotów - nie tylko w pomieszczeniu, ale żeby miały też "osiatkowany" wybieg.

Na pytanie o to, czy na znajdujący się na stronie internetowej stowarzyszenia (www.tschztarnobrzeg.jimdo.com) numer  telefonu  można  dzwonić  z  prośbą  o  interwencję w sprawie błąkających się po ulicach zwierzętach, A. Wilanowska odpowiada: - Generalnie informacje o bezdomnych psach  powinno  się  zgłaszać  do  straży  miejskiej.  Oni  mają większą  wiedzę  o  tym,  czy  pies  notorycznie  pojawia  się  na ulicy, czy pojawił się tam nagle i można przypuszczać, że ma właściciela. Czasami, szczególnie w okresie rui, na ulicach pojawia  się  więcej  psów.  Bezsensem  jest  natychmiastowe ich wyłapywanie, bo być może po paru dniach wałęsania się same wrócą do domu. Łatwo jest wziąć psa z ulicy, a dużo trudniej znaleźć jego właściciela. Pies nie powie, że ma dom, a właściciel nie zawsze będzie go szukać. W mojej poprzedniej działalności niejednokrotnie spotykałam się z takimi przypadkami, że pies został zgarnięty z ulicy, przesiedział w zamknięciu miesiąc czy dwa, a później jakimś cudem znalazł się jego właściciel. Często słyszałam: "zawsze w okresie rui uciekał na tydzień, a teraz nie wrócił". No nie wrócił, bo nie mógł. Apeluję więc, aby nie histeryzować, gdy widzimy zwierzę na ulicy. Oczywiście jeśli jest w złym stanie i widać, że dzieje się z nim coś niedobrego, to trzeba od razu reagować.

Wolontariuszy  stowarzyszenia  "Chrońmy  Zwierzęta" można  zastać  w  przytulisku  w  Machowie  codziennie  od godziny  8.30  do  13,  oraz  pomiędzy  18  a  19.  Wtedy  też można nie tylko poszukać tam swojego zaginionego psa, ale przede wszystkim adoptować bezdomnego - "fizycznie lub wirtualnie".

- Fizyczna adopcja to wzięcie psa do domu, czy na podwórko. Wirtualna natomiast polega na tym, że piesek przebywa u nas, ale środki na jego utrzymanie i leczenie wysyła osoba prywatna,  która  zadeklarowała,  że  będzie  jego  wirtualnym opiekunem - tłumaczy Agnieszka Wilanowska.

Szefowa  stowarzyszenia  "Chrońmy  Zwierzęta"  ma nadzieję, że Machów będzie docelową lokalizacją przytuliska. Jej zdaniem jest to idealne miejsce na tego typu działalność. - Nie  słyszałam  jeszcze,  żeby  schronisko  dla  zwierząt działało  w  centrum  miasta.  Jest  bardzo  dużo  przeciwwskazań dla takiej lokalizacji. Myślę, że tam się ono nie utrzyma, że to przejściowa sytuacja - mówi A. Wilanowska odnosząc się do nowej siedziby przytuliska prowadzonego przez "Ogród św. Franciszka".

- Tutaj, na odludziu, nikomu nie przeszkadzamy. Mamy możliwość zagospodarowania większego terenu w razie potrzeby. Mamy też gdzie wyprowadzać  zwierzęta.  Wszelkie  wątpliwości  dotyczące dojazdu wolontariuszy do przytuliska są bezcelowe. Ludzie mają samochody, więc nie ma z tym żadnego problemu. Nie  chodzi  o  to,  aby  przychodziły  tutaj  tłumy,  bo  zależy nam przede wszystkim na zwierzętach, na tym żeby miały spokój i opiekę. Wystarczy, że przyjadą dwie, trzy osoby, nie potrzeba dwudziestu. (...)

Rafał Nieckarz

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

MagdaMagda

0 0

Witam
prosze o kontakt do przytuliska, nr tel lub adres mailowy 08:41, 23.01.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MirosławMirosław

0 0

Pani wilamowska mówi o "bardziej humanitarnym przetrzymywaniu kotów-nie tylko w pomieszczeniu ale takze w osiatkowanym wybiegu"-szkoda tylko,że sama trzyma swoje koty,dwa psy i inne zwierzęta w 29 metrowym mieszkaniu.
Pod opiekę tej osoby nigdy nie powierzyłbym żadnego zwierzaka. 14:51, 23.01.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

EdytaEdyta

0 0

Szkoda, że prezes nowego stowarzyszenia tak długo pracowała w TSPZ ,,Ogród Św. Franciszka". Niczego się tam nie nauczyła. Z jej wypowiedzi wnioskuję, że brak jej znajomości podstaw psychologii zwierząt. 18:19, 23.01.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

francikfrancik

0 0

a gdzie stowarzyszenia opieki nad ludzmi bezdomnymi?,a takich jest coraz wiecej 15:47, 26.01.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%